Minęło już pięć lat od zaginięcia Ewy Tylman. Nadal jest wiele niewiadomych...
Klęska prokuratury, która nie ma dowodów
Główny wniosek, który nasuwał się już na początku procesu Adama Z. jest taki, że prokuratura nie zebrała żadnych wystarczających dowodów do tego, by mężczyznę skazać za zarzucane mu zabójstwo z zamiarem ewentualnym Ewy Tylman. To wszystko potwierdziło się najpierw w wyroku Sądu Okręgowego, który jednoznacznie stwierdził, że nie ma żadnych dowodów na to, by mężczyzna miał dokonać zabójstwa, a następnie także w wyroku Sądu Apelacyjnego. Ten drugi, mimo że uchylił wyrok uniewinniający, to wskazał jedynie, że Adam Z. powinien odpowiadać za nieudzielenie pomocy. Sprawa Adama Z. jest na razie wielką klęską prokuratury, która postawiła poważny zarzut, ale nie jest w stanie go udowodnić. A to oznacza, że po zakończeniu procesu Adam Z. najprawdopodobniej będzie mógł się starać o duże odszkodowanie za czas spędzony w areszcie. Czytaj dalej --->