W miniony piątek poznaniak przyszedł na komisariat zgłosić kradzież auta marki Nissan Micra. Najpierw Andrzej Ś. nie potrafił sobie przypomnieć, skąd skradziono jego samochód. Po chwili powiedział policji, że było to na ul. Łukaszewicza i ten fakt może potwierdzić jego przyjaciel. Dodał jednak, że on sam nie ma prawa jazdy, więc samochodem kieruje kolega, jednak... nie zna jego nazwiska.
Po zadaniu kolejnych pytań mężczyzna znów zmienił zeznania. Po chwili przesłuchiwany twierdził, że auto kupił dla swojej byłej dziewczyny, która jeździła nim przez dwa lata. Teraz się rozstali, a samochód został u niego. Na potwierdzenie tego faktu wyciągnął kluczyki, dowód rejestracyjny i AC, którego ważność minęła kilka dni temu.
Funkcjonariusze na przesłuchanie wezwali zarówno byłą dziewczynę jak i kolegę. Obydwoje byli zaskoczeni nie tylko wezwaniem, ale też przyznali, że nigdy nie słyszeli, aby Andrzej Ś. miał taki samochód.
Mężczyźnie przedstawiono zarzuty składania fałszywych zeznań i zawiadomienie o przestępstwie, którego nie było.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?