Dziesięć pączków od różnych producentów, głównie z marmoladą i różą, i prawie 80 uczestników - tak wyglądają w liczbach mistrzostwa Poznania w jedzeniu pączków na czas.
Najważniejszą jednak liczbą poniedziałkowego przedpołudnia był czas, w jakim zwycięzca zjadł 10 pączków.
- Specjalnie nie jadłem śniadania, a na konkurs przyjechałem rowerem, by trochę spalić kalorii i mieć więcej miejsca - przyznał Tycjan Rogoziński, który wygrał XIV Mistrzostwa Poznania w jedzeniu pączków na czas. Wszystkie dziesięć zjadł w zaledwie 5 minut i 49 sekund.
- Techniki jedzenia pączków są różne. Dzielimy je na brzydkie i ładne. Brzydkie to zgniatanie ich i wpychanie sobie do ust. Ładne to gryzienie i rozkoszowanie się smakiem. Wygrywa ta osoba, która wszystkie dziesięć zje w jak najkrótszym czasie i w trakcie jedzenia nie popije ich wodą - mówi Piotr Koperski podstarszy Cechu Cukierników i Piekarzy w Poznaniu.
- Nie ćwiczyłem przed konkursem, a pączki raczej wpychałem do ust, nawet nie pamiętam, jak smakowały i ile było nadzienia
- przyznaje mistrz w jedzeniu pączków na czas.
Zjadł wszystkie dziesięć w 5 minut i 49 sekund. Niestety, tym wynikiem nie udało mu się pobić rekordu z 2011 roku, który wynosi 4 minuty i 12 sekund.
- Bardzo żałuję, że nie pobiłem rekordu. Mam nadzieję, że w przyszłym roku się uda - mówi T. Rogoziński.
Tłusty Czwartek- Czas zapomnieć o kaloriach - zobacz wideo
źródło: Agencja Informacyjna Polska Press
Drugie miejsce zajął Piotr Paszczak, któremu zjedzenie dziesięciu pączków zajęło 6 minut i 16 sekund.
- Dietetycznie przed konkursem na kolację zjadłem pizzę - mówi.
Trzeci z czasem 6:58 był Szymon Wawrzyniak, który przyznaje, że jego ulubionymi pączkami są te z powidłami.
Udział w konkursie wzięło udział prawie 80 uczestników - od dwudziestolatków, aż po osoby starsze. Przodowali mężczyźni, ale kobiety także starały się o tytuł mistrza. Dla niektórych nie był to pierwszy w mistrzostwach.
- W tym roku biorę udział po raz dziewiąty. Zdarzyło mi się na przestrzeni tych lat wygrać już dwa razy - mówi Tomasz Judkowiak, jeden z uczestników.
Przez czternaście lat organizacji konkursu zdarzały się jednak przypadki oszustw.
- Były sytuacje, że niektórzy popijali w trakcie jedzenia pączków, zrzucali je pod stół, albo przerzucali do sąsiada lub wymieniali się na bardziej miękkie - przyznaje Piotr Koperski.
Nie każdemu z uczestników zależało jednak na wygranej.
- Przychodzą tu i takie osoby, które zjadają po jednym pączku, a resztę zabierają do domu. Na szczęście w trakcie organizacji konkursu jeszcze nikt się nie pochorował, ale nad jego przebiegiem czuwa ratownik medyczny - mówi Marian Weber, jeden z sędziów.
Zobacz też:
POLECAMY:
Zdjęcia ze studniówek
Wypadki, korki, drogi
Rozrywka
Quizy - sprawdź, czy wiesz
Nowe miejsca w Poznaniu
Kalendarz siewu kwiatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?