MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Mistrzynie w opałach

LIC
Gabriela Toma próbuje bezskutecznie zablokować Małgorzatę Dydek. Fot. A. Szozda
Gabriela Toma próbuje bezskutecznie zablokować Małgorzatę Dydek. Fot. A. Szozda
Poznańskie koszykarki były o krok od sprawienia sporej niespodzianki. Mistrzynie Polski dopiero w końcowych fragmentach spotkania zagrały na miarę swoich umiejętności.

Poznańskie koszykarki były o krok od sprawienia sporej niespodzianki. Mistrzynie Polski
dopiero w końcowych fragmentach spotkania zagrały na miarę swoich umiejętności.

Bardzo zacięte i momentami dramatyczne spotkanie oglądało ponad tysiąc kibiców zgromadzonych w Arenie. Przy odrobinie szczęścia podopieczne Tomasza Herkta mogły pokusić się o sensacyjne zwycięstwo.

Bezbłędna Toma

Początek meczu był bardzo niepomyślny dla Starego Browaru AZS, gdyż na ,,dzień dobry’’ zza linii 6.25 m trafiła Agnieszka Bibrzycka, dwa rzuty wolne skutecznie wykonała Elaine Powell i zespół gości prowadził 5:0. Nie zraziło to poznanianek, gdyż na szczęście Gabriela Toma rzucała jak natchniona i pomyliła się dopiero przy egzekwowaniu rzutu wolnego. Nasze koszykarki wówczas wygrywały już 13:7, z czego na koncie Tomy było 11 ,,oczek’’. Gdynianki grały jakby rozkojarzone, niewidoczna była Małgorzata Dydek, jedynie reprezentantka Agnieszka Bibrzycka grała na swoim poziomie

Kwadrans niemocy

Kłopoty zaczęły się w drugiej kwarcie. Lotos zdecydowanie lepiej bronił, a poznanianki nie trafiały do kosza, bądź gubiły piłkę. Zrezygnowały też z penetracji strefy podkoszowej, bo tam czekały czapy od Małgorzaty Dydek. Przez pięć minut Stary Browar AZS nie oddał celnego rzutu i dopiero Małgorzata Kaniowska ,,trójką’’ przerwała niemoc swoich koleżanek. Niestety, w tej części meczu miejscowe za bardzo nie poprawiły swojego dorobku bowiem do końca pierwszej połowy trafiła tylko Natalia Trofimowa. – To właśnie druga kwarta zadecydowała o naszej porażce, zabrakło w ataku konsekwencji i skuteczności – przyznała po meczu Trofimowa.

Niewiele się zmieniło po zmianie stron, przy czym również gdynianki raziły nieskutecznością. Przez pięć minut oba zespoły zdobyły po dwa punkty. Masowe pudła najwyraźniej źle wpłynęły na funkcjonowanie zegara, który na kilka minut odmówił posłuszeństwa. Po tej przymusowej przerwie było już trochę lepiej. Po celnych rzutach Beaty Krupskiej-Tyszkiewicz i Olgi Pantelejewej na koniec trzeciej kwarty gospodynie zmniejszy straty do 3 punktów (45:48).
W 31 min. był już remis – 48:48, ale w ciągu kilkudziesięciu sekund Stary Browar zaliczył dwie straty, popełnił błąd 24 sekund i gdynianki znów ,,odskoczyły’’ na osiem punktów. Losy meczu ważyły się do 38 minuty, ale przy stanie 59:62 Trofimowa podała w ręce rywalek, a Bibrzycka celną ,,trójką’’ rozwiała nadzieje poznańskich kibiców.
Oprócz punktów, poznański zespół stracił Tomę, która w niegroźnej sytuacji tuż przed zakończeniem zeszła z parkietu z podejrzeniem skręcenia stawu skokowego.

– Jestem zadowolony, że udało nam się stworzyć dobre widowisko z drużyną ze ścisłej europejskiej czołówki. Zagraliśmy kolejny dobry mecz, ale niestety punktów nie ma. Naszym celem jest pozyskanie kibica, żeby zapełnił Arenę - podsumował trener Starego Browaru AZS Tomasz Herkt.

Stary Browar AZS - Lotos VBW Clima 62:67

(22:19, 5:16, 18:13, 17:19)
Stary Browar AZS: Krupska-Tyszkiewicz 15, Toma 14, Trofimowa 13, Ciecierska 10, Pantelejewa 7, Kaniowska 3, Terzic 0.
Lotos: Bibrzycka 18, Vodopianowa 12, Dydek 10, Stynyak 10, Powell 10, Troina 6, Pawlak 1, Mizrachi 0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto