Młody Lech pojedzie do Bełchatowa

- To mój ulubiony puchar – mówi ironicznie Franciszek Smuda o rozgrywkach Pucharu Ekstraklasy. Szkoleniowiec Lecha najchętniej w każdym z tych meczów wystawiał juniorów i zawodników, którzy nie mają szans na grę w lidze.

Niestety, regulamin PE nakazuje, aby w każdej drużynie zagrało przynajmniej ośmiu zawodników, którzy w tym sezonie rozegrali przynajmniej jeden mecz w ekstraklasie. Za złamanie tego przepisu drużyna jest karana walkowerem, o czym Kolejorz przekonał się po pierwszej kolejce. Oparty na młodzieżowcach Lech zremisował w Gdańsku z Lechią 0:0, ale wynik zweryfikowano na walkower.

Tym razem poznański klub dostał zgodę na nierespektowanie przepisu o składzie drużyny, ponieważ aż pięciu piłkarzy pierwszej drużyny dostało powołanie na mecz reprezentacji Polski z Irlandią, który zostanie rozegrany także w środę.

Grzegorz Wojtkowiak, Robert Lewandowski, Bartosz Bosacki, Tomasz Bandrowski i Sławomir Peszko to piątka podstawowych piłkarzy Lecha. Do tego skutki kontuzji odczuwa Rafał Murawski, a trudno liczyć, aby Smuda kazał pozostałym podstawowym piłkarzom rozegrać pełnych 90 minut.

Po zgodzie władz Ekstraklasy, aby w meczu mogli zagrać młodzi zawodnicy, można spodziewać się, że to właśnie oni będą stanowić trzon drużyny, która w środę wybiegnie przeciwko Bełchatowowi. Poza nimi zapewne zagrają ci piłkarze pierwszego zespołu, którzy nie grają ostatnio zbyt dużo w lidze, czyli Krzysztof Kotorowski, Anderson Cueto, Dawid Kucharski, czy wracający po kontuzji Marcin Kikut.

Lech jak dotąd w Pucharze Ekstraklasy odniósł jedno zwycięstwo i aż trzy porażki. Szanse na wyjście z grupy i awans do dalszej fazy ma już tylko teoretyczne, ale nikomu w Poznaniu i tak specjalnie na tym nie zależy. Dla Lecha zdecydowanie ważniejsze są mecze ligowe, Puchar UEFA i Puchar Polski.

Środowy mecz GKS Bełchatów – Lech Poznań rozpocznie się o godz. 17.