Aby przetrwać na dworze tyle czasu dzień po dniu trzeba być dobrze zahartowanym, ale osoby mające swoje stragany na Rynku Jeżyckim.
- Ciepłe ubranie, termos z herbatą i zupa, którą sprzedaje nam jedna pani chodząca po rynku w południe – mówi Maria Wędzikowska handlująca odzieżą.
Przez mrozy pani Maria zauważyła spory spadek liczby klientów. Przez ostatnie dni nie sprzedała ani jednego swetra, za to rękawiczki, szaliki i czapki sprzedają się normalnie.
Tak samo twierdzi pan Krzysztof, który sprzedaje owoce.
- Wyprzedaże i obniżenie cen w dużych sklepach sprawiły, że prawie każdy, kto przychodzi na rynek targuje się o cenę.
Obroty handlujących na Rynku Jeżyckim ratują stali klienci. Zazwyczaj zakupy robią tu bowiem osoby mieszkające blisko rynku i muszą zrobić zakupy bardzo szybko.
- Prawie codziennie odwiedzają mnie te same osoby. Są to mieszkańcy pobliskich domów, którzy wolą przyjść na rynek po pracy zamiast stać w kolejkach w supermarketach – mówi pani Marzena która pracuje w sklepie mięsnym.
Wszyscy handlujący z utęsknieniem czekają jednak na cieplejsze dni, kiedy przybędzie nie tylko stopni Celsjusza, ale i klientów.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?