Razem z nimi 400 innych kartonowych modeli. Po raz piąty w Młodzieżowym Domu Kultury niedaleko Dworca Głównego fani modelarstwa kartonowego mogli podziwiać prace mistrzów świata i początkujących modelarzy.
Podczas piątego Międzynarodowego Konkursu i Wystawy Modelarskiej najlepsze modele są nagradzane przez jury i odwiedzających w kilku kategoriach.
- Przyjechało około osiemdziesięciu modelarzy z kraju i zagranicy. Gościmy kolegów z Litwy, Czech i Niemiec - mówi Włodzimierz Baran z Forum Internetowego Modelarzy kartonowych Konradus. - Modeli mamy około 400. Na tym konkursie kategorie są dosyć proste: okręty, pojazdy szybowe, pojazdy gąsienicowe i kołowe, samoloty. Nie ma podziału na juniorów i seniorów. Nieważne, ile modelarz ma lat, ale czy potrafi pokazać swoją inwencję, pomysłowość i kunszt. To staramy się z tych modeli wyciągnąć i nagrodzić - wyjaśnia.
Na na każdą edycję przychodzi około 1000-1200 odwiedzających. Tym razem było podobnie. Dużą liczbę stanowią dzieci.
- Chodzi o to, żeby rozpropagować modelarstwo i pokazać je dzieciom, stąd ten dom kultury - mówi Paweł Dejnak, instruktor w MDK im. Mikołaja Kopernika. - Mieliśmy bardzo dużo dzieci na warsztatach modelarskich. Budowaliśmy latające poduszkowce, domki, samochody, zdalnie sterowane śmigłowce. Mamy dwie osobne klasy modeli tworzonych przez najmłodszych, kartonowe ABS i karton w ruchu, modele, która się poruszają - to taki rodzynek, nie ma tego na innych konkursach w Polsce - dodaje.
Na wystawie można oglądać proste modele zwierząt, samochodów czy domów, wykonane przez kilkuletnie dzieci, przez miniaturki czołgów, samolotów po łodzie podwodne i ogromne pancerniki.
- Wszystko w modelarstwie jest fajne, np. możliwość samodzielnego projektowania, przy czym można poznać kawał historii, różne rozwiązania konstrukcyjne, jakie kilkadziesiąt lat temu były stosowane - mówi jarek Siciarz, który przyjechał z Poznania. - Buduję pojazdy i wyposażenie Wojska Polskiego. Zajmuję się tym od zawsze, a na poważnie zacząłem w drugiej klasie podstawówki. Na taką wystawę przychodzą dzieci, które zobaczą pancernik "Yamato" i chcą takie coś mieć. Po sklejeniu dwóch części rezygnują, bo nie są w stanie tego zrobić. Lepiej zaczynać od prostych modelików, mogą je robić już sześcioletnie dzieci i wtedy mogą się modelarsko rozwijać - wyjaśnia.
Wielu odwiedzających przyszło z rodzinami. W tym hobby dzieci często łapią bakcyla od dorosłych.
- Przyszedłem z synem, który interesuje się okrętami, a głównie "Bismarckiem" - mówi Paweł Rumniak. - Chciałem, żeby pooglądał sobie inne modele. To dobre hobby dla dziecka, bo uczy cierpliwości. Sam też kiedyś składałem, a "Mały Modelarz" to była podstawa za młodu - wspomina.
Jego syn Bartek żywo interesuje się modelami.
- Na tej wystawie najbardziej mi się podobają "Bismarck" i "Kursk" - mówi ośmiolatek. - Jeszcze nic nie skleiłem, ale przygotowuję się do tego. Zacznę raczej od jakiegoś łatwego modelu samolotu, mam już parę w domu - zdradza.
Czytaj również:
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?