MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Możliwe są dalsze cięcia w oświacie

Marcin Idczak
Po likwidacjach szkół i przedszkoli możliwe są kolejne oszczędności w szkolnictwie
Po likwidacjach szkół i przedszkoli możliwe są kolejne oszczędności w szkolnictwie Fot. B. Wutke
Miasto będzie dalej szukało oszczędności w szkołach. - Jeśli likwidacja niektórych placówek nie przyniesie finansowego efektu, to trzeba się zastanowić nad dalszymi ograniczeniami wydatków w oświacie - zapowiada Ryszard Grobelny, prezydent Poznania.

Sprawdzone oszczędności

Nie mają to być już kolejne zamknięcia, ale obcinanie innych wydatków. - Można ograniczyć liczbę godzin dodatkowych lub zamknąć stołówki szkolne i korzystać z zewnętrznego cateringu, który sprawdza się tam gdzie został już wprowadzony - dodaje prezydent Ryszard Grobelny.

Zobacz też: Likwidacja gimnazjów w Poznaniu

Przerażona tymi wszystkimi pomysłami jest poseł Krystyna Łybacka, była minister edukacji. - Wiem, że miasto szuka pieniędzy, ale nie może się to odbywać taką drogą. Widać, że nie przeanalizowano skutków takich działań. Władze Poznania myślą tylko o bieżących wydatkach i nic więcej ich nie obchodzi - zauważa posłanka. - Będziemy mieli w Poznaniu mniej szkół. Uczniów, którzy nie będą przygotowani do znalezienia sobie pracy. A jeszcze dodatkowo za cztery lata przyjdzie wyż demograficzny i nie będzie gdzie uczniów pomieścić - dodaje Krystyna Łybacka.

Również rodzice pomysł z kolejnymi cięciami funduszy na oświatę przyjmują z ogromnym przerażeniem. - Z tego wynika, że nie będzie można w szkole rozwijać zainteresować dzieci, dbać o ich rozwój podczas kółek, czy też zajęć z sksów. Będzie tylko kilka lekcji podczas dnia i nic więcej? - pyta retorycznie Mateusz Pleśnierowcz, którego dzieci chodzą do podstawówki na os. Piastowskim. - Jeszcze kilka lat, a okaże się, że nawet pomoce szkolne są zbędne, bo za drogie, by miasto je kupiło- denerwuje się.

Poniesie konsekwencje

Rocznie miasto na szkoły wydaje około 80 milionów złotych. - Ile się da zaoszczędzić na likwidacji tych kilku placówek trudno mi teraz powiedzieć - wyjaśnia Ryszard Grobelny. - Jednak ważne jest to, że dzięki temu powinien zostać podniesiony poziom nauczanie w szkołach - stwierdza prezydent miasta. Poseł Krystyna Łybacka i mówi, że prezydent miasta wyjawił, że chodzi o 7 milionów w ciągu dwóch lat.

- Jednak według nas to nie jest suma, która pomoże realnie zaoszczędzić, a zamiast wzrostu poziomu nauki obniży go. A Poznań i tak jeśli chodzi o wyniki egzaminów gimnazjalnych jest jednym z najgorszych miast w Polsce. Można powiedzieć, że według naszego prezydenta oszczędność to chodzenie bez spodni, nie zastanawia się nad tym, że można kupić tańsze - kwituje Lech Mergler z My-Poznaniacy.

Wiadomo, że nie uda się w terminie do 31 sierpnia tego roku zlikwidować Gimnazjum nr 57. - Jego dyrektorka nie powiadomiła o tym fakcie rodziców dzieci, dlatego likwidacje trzeba przesunąć o rok - wyjaśnia Ryszard Grobelny. Natomiast Andrzej Tomczak, dyrektor Wydziału Oświaty Urzędu Miasta dodaje, że może ona za to zostać pociągnięta do odpowiedzialności służbowej - jakiej jeszcze nie wiadomo.

Bez zajęć dodatkowych, bez obiadów i w mniejszej liczbie szkół - taka może być przyszłość poznańskich uczniów.

Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter

od 7 lat
Wideo

Wyniki pierwszej tury wyborów we Francji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto