Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MPK - Czekają na tramwaje niskopodłogowe, a przyjeżdżają stare

Katarzyna Fertsch
Gdy Krystyna Andrzejewska podróżuje z córkami, ma problem z wejściem do tramwaju
Gdy Krystyna Andrzejewska podróżuje z córkami, ma problem z wejściem do tramwaju Sławomir Seidler
Sprawdzają w rozkładzie, kiedy pojedzie niskopodłogowy tramwaj. Przychodzą na przystanek punktualnie. Jednak kiedy wybija wyznaczona godzina, podjeżdża... wysokopodłogowy.

– Dlaczego MPK traktuje nas w ten sposób? – pytają pasażerowie. – Na niskopodłogowe tramwaje czekają osoby starsze, niepełnosprawne oraz matki z dziećmi w wózkach. To ważne, co podjedzie na przystanek!

Krystyna Andrzejewska zawsze sprawdza w rozkładzie kursy obsługiwane niskopodłogowym taborem. Podróżuje sama z córkami. Problemem jest wniesienie wózka, kiedy drugie dziecko nie chce zostać samo na przystanku lub gdy kurczowo trzyma ją za rękę.

– Wielokrotnie zdarzyło się, że wbrew moim oczekiwaniom podjechał tramwaj z wysoką podłogą. Potem ciężko jest mi sobie poradzić. Tym bardziej że nie zawsze można liczyć na pomoc innych pasażerów – opowiada.
Najczęściej podobne niespodzianki zdarzają się na linii 13.

– Jeżeli w rozkładzie jazdy jest napisane, że pojedzie tramwaj niskopodłogowy, to on pojedzie – odpiera Iwona Gajdzińska, rzecznik prasowy MPK. – Choć może się zdarzyć, że przyjedzie na przystanek dopiero po chwili – przyznaje po chwili.

Dlaczego tak się dzieje? Jeśli na przykład wcześniejszy tramwaj przyjechał na pętlę spóźniony, to i tak musi ją opuścić przed niskopodłogowym. Iwona Gajdzińska zapewnia jednak, że nie jest to wynik lekceważenia pasażerów.

– Przyczyny opóźnienia bywają przeróżne. Może to być kolizja tramwaju, zasłabnięcie pasażera, zatrzymanie podróżnego na pętli przez kontrolera czy na przykład zablokowanie torowiska przez źle zaparkowany samochód – wymienia.

A co z linią numer 15? Dotychczas obsługiwana była przez pojazdy niskopodłogowe. Teraz pasażerów wożą w zdecydowanej większość stare „stopiątki” lub Moderusy (zmodernizowane, lecz wciąż wysokopodłogowe pojazdy).

– Jeśli chcę z Grunwaldzkiej dostać się na Piątkowo, to muszę wdrapywać się do starego tramwaju – żali się Małgorzata Krawińska, która ma problemy z poruszaniem się. – Mogłabym oczywiście wsiąść w niskopodłogową „trzynastkę”, ale wtedy musiałabym się przesiąść na Kaponierze. A ta, jak wiadomo, zupełnie nie jest przystosowana dla niepełnosprawnych.

Komfort podróży pasażerów „piętnastki” jest mniejszy, ponieważ w Poznaniu jest za mało nowoczesnych tramwajów.
– Część Combino jeździ teraz na linii numer 10, ponieważ prosili o to pasażerowie z Wildy – mówi Gajdzińska. I dodaje: – A to oznaczało, że na linii numer 15 zostanie ich mniej. Dlatego pojawiają się na przystankach rzadziej.

Sytuacja poprawi się dopiero, gdy do Poznania trafi 45 Tramino. Wtedy niskopodłogowe tramwaje będą mogły się pojawiać na innych liniach.

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto