MPK - Do sądu za brak biletu

W kwietniu zeszłego roku pan Eryk jechał tramwajem linii numer 6. Nie miał przy sobie legitymacji, którą powinien pokazywać podczas kontroli biletów (pracownicy MPK są uprawnieni do bezpłatnych przejazdów tramwajami i autobusami MPK).

– Podałem kontrolerowi swój dowód osobisty, numer służbowy i powiedziałem, w jakiej zajezdni pracuję. Pani zaproponowała, że mając tak dokładne dane sama sprawdzi, czy faktycznie jestem pracownikiem MPK – opowiada pan Eryk.

I uznał sprawę za zakończoną. Mimo to, kiedy miesiąc później był w siedzibie ZTM (w zupełnie innej sprawie), postanowił sprawdzić, czy na pewno nie widnieje w rejestrze dłużników. Później postanowił sprawdzić to jeszcze raz.

– Wtedy nie figurowałem jako dłużnik. Na szczęście był ze mną kolega, który zaświadczy w sądzie, że tak było. Na świadka zostanie też wezwana pani, która sprawdzała wtedy moje dane – opowiada pan Eryk. – W maju tego roku otrzymałem pismo z nakazem zapłaty za przejazd bez ważnego biletu. Radca prawny reprezentujący ZTM odrzucił moje odwołanie i zakwestionował zatrudnienie.

Dzisiaj Eryk Błaszyk ma do zapłacenia 200 złotych kary z odsetkami. Grożą mu także koszty postępowania sądowego.
– Gdyby nie bałagan panujący w ZTM, do sprawy by nie doszło – uważa Błaszyk.

Pracownicy MPK są uprawnieni do bezpłatnych przejazdów tramwajami i autobusami miejskimi. W razie kontroli muszą jednak pokazać legitymację. Gdy jej nie mają, podobnie jak inni pasażerowie – w ciągu siedmiu dni muszą ją dostarczyć do punktu obsługi klienta ZTM. Eryk Błaszyk zapewnia, że gdyby po miesiącu okazało się, że ma do zapłacenia mandat, to uregulowałby należność.

Iwona Gajdzińska, rzecznik prasowy MPK, jest zdziwiona całą historią.
– Nigdy wcześniej nie było sytuacji, żeby nasz pracownik stanął przed sądem za jazdę bez biletu – mówi.
Z kolei Zdzisława Andrzejewska, zastępca dyrektora ZTM, nie chce komentować prawy.

– 30 listopada odbędzie się kolejna rozprawa i to sąd zdecyduje, kto ma rację – ucina dyrektor Andrzejewska.
W poznańskim MPK pracuje około 3 tysięcy osób. Podczas ostatniej sesji radni miejscy zdecydowali, że mogą podróżować za darmo, ale tylko pojazdami MPK i tylko po Poznaniu.