Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MPK - Dziwna troska o pasażera

Katarzyna Fertsch
Nie szanują nie tylko naszych pieniędzy, ale i czasu. Tak o poznańskich radnych i MPK mówią pasażerowie, oburzeni zlikwidowaniem miesięcznych biletów do 6 i 18 przystanków na okaziciela.

Nie szanują nie tylko naszych pieniędzy, ale i czasu. Tak o poznańskich radnych i MPK mówią pasażerowie, oburzeni zlikwidowaniem miesięcznych biletów do 6 i 18 przystanków na okaziciela. Popularna liniówka zniknęła z oferty biletowej miejskiego przewoźnika w zeszły wtorek.

Z liniówek na okaziciela korzystały najczęściej osoby dojeżdżające tramwajem lub autobusem do szkoły, pracy czy na uczelnię. Bilety te często kupowali także emeryci i renciści. - Dotychczas kupowaliśmy z żoną jeden bilet miesięczny do 6 przystanków. Wystarczało nam to w zupełności. Teraz, niestety jesteśmy zmuszeni przez MPK ładować dwie komkarty - żali się nasz czytelnik, zbulwersowany zlikwidowaniem liniówek do kilku przystanków na okaziciela.

Jednak nie strata pieniędzy, lecz czasu najbardziej irytuje pasażerów MPK. Zmiana komkarty na imienną wymaga bowiem pójścia do fotografa, złożenia wniosku w jednym z punktów MPK oraz odebrania nowego biletu. - Wszystko to trwa prawie dwa tygodnie. W tym czasie muszę kupować synowi bilety jednorazowe - dodaje oburzona pasażerka MPK. - Poza tym wolałabym, żeby moje dziecko nie musiało obcym ludziom pokazywać komkarty z własnym nazwiskiem. Uważam, że jest to kolejny dobry pomysł na to, jak utrudnić życie pasażerom.

Wbrew opiniom pasażerów, Zbigniew Rusak, dyrektor do spraw organizacji przewozów MPK wyjaśnia, że liniówki na okaziciela zostały zlikwidowane właśnie w trosce o nich. - Jak wynika znaszych analiz, z miesięcznych biletów do 6 i 18 przystanków korzystają najczęściej osoby, podróżujące środkami komunikacji miejskiej na trasie dom-szkoła lub dom-praca. Nie powinno więc mieć znaczenia, czy są imienne czy na okaziciela - mówi Zbigniew Rusak. Jak twierdzi Z.Rusak dzisiejsze liniówki imienne są droższe tylko o 1 zł od tych (na okaziciela) sprzed podwyżki cen. - Najważniejsze jest jednak to, że bilety na okaziciela są dużo mniej bezpieczne od imiennych. Zwłaszcza kiedy korzystają z nich dzieci. W razie zgubienia komkarty tylko w przypadku biletów imiennych jesteśmy w stanie ponownie doładować nową komkartę - wyjaśnia Z.Rusak. Ta zadziwiająca troska o pasażera ze strony MPK nie przekonuje naszych czytelników. Tym bardziej, że muszą dodatkowo zapłacić za zdjęcie. - Skoro ktoś korzystał z liniówek na okaziciela, to widocznie były potrzebne. Dla MPK bardziej liczy się zysk, niż wygoda pasażera - kończy oburzona czytelniczka.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto