Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Murowana Goślina - Masz 50 złotych? To jedź na gapę!

Maciej Roik
Kierowcy firmy Warbus są zobowiązani do wydawania reszty. Niezależnie od nominału banknotu
Kierowcy firmy Warbus są zobowiązani do wydawania reszty. Niezależnie od nominału banknotu Grzegorz Dembiński
Wsiadasz do autobusu bez biletu. Podchodzisz do kierowcy, by go kupić i nagle słyszysz: „z takiego banknotu nie wydam. Niech pan jedzie na własną odpowiedzialność”.

A widać że w kasetce pieniędzy jest dosyć. Niemożliwe? A jednak. W takiej sytuacji znalazł Grzegorz Nawrocki, jeden z mieszkańców Murowanej Gośliny, który brak drobnych o mały włos przypłacił mandatem.

– To jakiś oczywisty absurd, żeby jechać bez biletu przez chore widzimisię kierowcy – mówi Grzegorz Nawrocki, który starał się dostać z Czerwonaka do Murowanej Gośliny autobusem obsługującej gminę spółki Warbus. – Chciałem kupić bilet, ale niestety miałem tylko banknot 50-złotowy. Rzadko jeżdżę autobusem, więc mnie zamurowało, gdy usłyszałem odpowiedź kierowcy, że z takiego banknotu mi nie wyda.

Nie było rady. Nawrocki musiał pojechać „na własną odpowiedzialność” (czyt. jak będzie kontrola, to radź sobie sam). I dopiero po kilku przystankach, gdy bilet zrobił się tańszy, wystarczyło mu drobnych na legalny przejazd.

Sytuacja na tyle zbulwersowała mieszkańca, że ma zamiar w tej sprawie kontaktować się z centralą spółki. Czy jest sens? Zdecydowanie tak, bo kierowca nie ma prawa odmówić sprzedaży biletu.

– Nie ma takiej możliwości, żeby kierowca nie sprzedał biletu, bo nie ma wydać reszty lub boi się pozbyć drobnych, by za chwilę nie mieć kłopotu – podkreśla Paweł Szymonik, dyrektor generalny spółki Warbus. – On musi mieć odpowiednią ilość pieniędzy. To jego problem, a nie pasażera. Sytuacja, że nie chce wydać, bo boi się, że mu zabraknie drobnych, jest w ogóle niedopuszczalna. Dlatego jeśli wpłynie oficjalna skarga, kierowca zostanie ukarany.

Jak podkreśla dyrektor, pasażerowie powinni jednak zrozumieć, że najlepiej, gdy mają odliczoną kwotę. Bo długa kolejka przy kierowcy i wydawanie reszty każdemu z pasażerów może opóźniać odjazd. Tym bardziej, że u tego przewoźnika nie ma innych punktów sprzedaży.

– Nasz system sprzedaży polega na wydaniu paragonu fiskalnego, który równocześnie jest biletem – mówi Piotr Szymonik. – Nie ma innej możliwości niż kupienie biletu u kierowcy, dlatego taka sytuacja jest absolutnie niedopuszczalna.

Podobne kłopoty mają także inni przewoźnicy. W autobusach komunikacji gminy Czerwonak (tu bilety, oprócz u kierowcy, można również kupić w odpowiednich punktach), pasażerowie mogą przeczytać, że kierowca nie przyjmuje banknotów powyżej 20 złotych. To nie znaczy jednak, że może odmówić wydania reszty. To tylko sugestia dla pasażerów, by niepotrzebnie nie komplikowali pracy kierowców.

Jak poinformowali nas pracownicy przewoźnika z Czerwonaka, tu także zdarzają się sytuacje, że pasażerowie przychodzą z bank-notami o wysokich nominałach. Wtedy jednak kierowca nie powinien odmawiać sprzedaży biletu, a pomyśleć, jak sytuację rozwiązać.

– Najczęściej kierowca jedzie wtedy na ostatni przystanek i tam próbuje rozmienić pieniądze – wyjaśnia jeden z pracowników.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto