Zioła z gospodarstwa ekologicznego Macieja Jabłońskiego z Rozalina na Mazowszu już na samym początku zaskakują niezwykle silnymi aromatami.
- To przede wszystkim zasługa sposobu ich uprawiania – wyjaśnia Maciej Jabłoński. – Zioła rosną w ziemi, nie jest to masowa produkcja na rozsady.
Polski klimat nie sprzyja uprawie ziół, jednak hodując je w namiotach foliowych można stworzyć im bardzo dobre warunki, a jednocześnie dostarczyć odpowiednio dużo słońca.
– W namiotach foliowych temperatura w środku w lecie sięga 60i więcej stopni, trzeba więc je wręcz wietrzyć – dodaje Krzysztof Klimiok.
Rozcieramy w palcach listek kulinarnej włoskiej szałwii – ten zapach towarzyszyć nam będzie przez kilka godzin.
- Jeżeli ktoś lubi makaron z szałwią powinien takiej szałwii używać do zrobienia sosu – radzi Krzystof Klimiok. - Robimy go w bardzo prosty sposób: cztery listki szałwii wysmaża się w rondlu z około czterema ząbkami czosnku. Następnie, jak się zrobi brązowy, to się je zostawia (bo można je schrupać) albo wyrzuca. Następnie gotujemy makaron al dente, obojętnie jaki. Wrzucamy wszystko razem do rondla, mieszamy i nakładamy na talerze. Na koniec posypujemy świeżym parmezanem. Oczywiście, trzeba też schłodzić flaszkę dobrego białego wina, do tego dwie świece na stole, włoska muzyka w tle…
Z ziół mało znanych na naszych stołach znajdujemy verbenę cytrynową.
- To jedno z najwspanialszych ziół cytrynowych – wyjaśnia Krzysztof Klimiok. – Została ona przywieziona przez Hiszpanów w XVII wieku do Europy i od tego czasu jest uprawiana w krajach śródziemnomorskich.
Gospodarstwo Macieja Jabłońskiego zajmuje się także produkcją warzyw sałatowych, jak na przykład japońska sałata misuna, która ma neutralny smak. I także musztardowce.
– W Polsce najbardziej znana jest gorczyca, z tym, że uprawia się ja dla nasion, z których później tłoczy się olej – opowiada Krzysztof Klimiok. - Natomiast w wielu innych krajach świata, szczególnie w krajach azjatyckich musztardowce jada się w sałatach, a jeszcze bardziej smakują przygotowane tak jak szpinak – w rondlu.
Na stoisku odkrywamy także miniaturowe ogórki – o wielkości półtora centymetra, kilka odmian pomidorów koktajlowych, różniących się nie tylko kształtem, ale i smakiem – od bardzo kwaśnych do bardzo słodkich, a także… lufę jadalną.
- To jest coś takiego jak skrzyżowanie kabaczka z dynią i dodatkiem ogórka – wyjaśnia Krzysztof Klimiok. - Bardzo smaczne. Można kroić w plastry i smażyć w rondlu. Lufa jest bardzo znana w krajach azjatyckich i w Afryce.
Ziół i warzyw z gospodarstwa Macieja Jabłońskiego raczej nie znajdziemy poznańskich sklepach. Większość produkcji od razu trafia do najlepszych polskich restauracji, szefowie kuchni składają na nie zamówienia z dużym wyprzedzeniem. Dlatego wizyta na targach Smaki Regionów na MTP może być jedyną okazją do przekonania się, że nie tylko w krajach śródziemnomorskich, ale także w Polsce także można wyhodować aromatyczne zioła i smaczne sałaty.
Przeczytaj także: |
Kulinarne odkrycia na Smakach Regionów Targi Smaki Regionów to okazja do poznania potraw prawie nieznanych w stolicy Wielkopolski. Sprawdziliśmy dla Was kilka z nich. |
Piszemy bajki dla Tomka! Dołącz się do akcji i napisz własną opowieść! |
Tym żyje miasto! publikuj teksty, zdjęcia, wideo Wygrywaj nagrody! |
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?