Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na Arkę ze zresetowanymi głowami i Buriciem

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Przeżywający wyraźny kryzys piłkarze Lecha jadą do Gdyni na mecz z zawsze niewygodnym rywalem, czyli Arką. W bramce Kolejorza zobaczymy Jasmina Buricia.

Lech Poznań przeżywa ostatnio trudne dni. Zespołowi nie idzie w ekstraklasie, a we wtorek poznaniacy ośmieszyli się w Stalowej Woli i odpadli z rozgrywek Remes Pucharu Polski już w pierwszej rundzie.

Po tej porażce przy Bułgarskiej zawrzało – od pierwszej drużyny zostali odsunięci Hernan Rengifo, Gordan Golik i Haris Handzić. Do Poznania przyjechał nawet właściciel klubu – Jacek Rutkowski, który spotkał się ze sztabem trenerskim i zawodnikami. Mimo spekulacji trener Jacek Zieliński zachował posadę, a Rutkowski zapewnił, że nie straci jej do końca sezonu.

- To oczywiście miło wiedzieć, że ma się zaufanie i poparcie, ale to ważne także dla zawodników – mogą skupić się na grze bez obaw, że wkrótce może dojść do nagłych zmian – uważa Zieliński.

Bosacki: Zresetowaliśmy sobie głowy

Zdaniem kapitana zespołu – Bartosza Bosackiego ostatnie niepowodzenie to wina psychiki.
- Wszystko, co złe działo się w naszych głowach, brakowało wiary we własne siły. Teraz zrestowaliśmy sobie głowy i wierzymy, że z Arką wygramy – mówi „Bosy”.

Problem w tym, że Arka Gdynia to od dawna jest dla lechitów rywal bardzo niewygodny. Choć gdynianie nie należą do mocarzy, Lechowi regularnie urywają punkty. Przed rokiem Arka wygrała u siebie 2:1 i zdołała wywalczyć remis na Bułgarskiej.   

- Z Ruchem na wyjeździe nie wygraliśmy przez 16 lat, ale w zeszłym sezonie udało nam się przełamać tę passę. W niedzielę też udowodnimy, że to nieprawda, że Arka nam nie leży – zapowiada Bosacki.

Zieliński nie ma kompleksu Arki

Stadion w Gdyni o wiele lepiej niż piłkarzom Lecha kojarzy się trenerowi Jackowi Zielińskiemu.
- Wygrywałem tam zarówno prowadząc Polonię jak i Odrę, więc nie jest to dla mnie szczególnie trudny teren, choć bez wątpienia czeka nas ciężki mecz. Chcemy tam jednak rozegrać dobre spotkanie i przede wszystkim wygrać, co pomogłoby nam odbudować nadszarpnięty image u kibiców – mówi Zieliński.  

Lechowi z Arką nie idzie od dawna. W zeszłym roku w dwóch meczach z nią zdobyli tylko 1 punkt.

Już w czwartek Jacek Rutkowski zapowiadał, że trener w Gdyni postawi na Jasmina Buricia w bramce, co oznacza, że na ławce wyląduje Grzegorz Kasprzik, na którego Zieliński stawiał od początku sezonu.

Burić za Kasprzika

- Grzesiu ma lekki dołek, a od początku było mówione, że w bramce będzie bronił ten, kto jest w najlepszej formie. Jasmin w Stalowej Woli bronił poprawnie – nie można go winić za to, że nie wybronił rzutów karnych, dlatego dostanie szansę w Gdyni – wyjaśnia szkoleniowiec.

Zieliński nie chce mówić o innych zmianach personalnych, ale też trudno się spodziewać wielu korekt – na razie żaden ze zmienników, którzy dostali szansę chociażby w Stalowej Woli nie potwierdził, że zasługuje na miejsce w pierwszej „jedenastce”.

Przyjaźń tylko na trybunach

Arka jest zajmuje 14. miejsce w tabeli i punktów potrzebuje równie mocno jak Kolejorz. Na boisku będzie zatem na pewno gorąco, co innego na trybunach – kibice obu klubów od lat żyją w zażyłej przyjaźni i żadnych wrogich okrzyków pod adresem rywala raczej trudno się spodziewać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto