Nafta przegrała wczoraj w Warszawie ze Skrą w pierwszym spotkaniu piątej rundy Pucharu Polski. Mecz był jednak bardzo zacięty
i wygranie dwóch setów stwarza duże
szanse pilankom w rewanżu.
W zespole Jerzego Matlaka nie najlepiej wypadły nowe zawodniczki, czyli Rosjanki: Tatiana Bunak i Julia Suchanowa. Znacznie lepiej od nich spisywała się po drugiej stronie siatki Tatiana Woronina. Pilanki natomiast miały również kłopoty z rozegraniem ataku, stąd roszady na pozycji rozgrywającej (za Irinę Archangielską wchodziła Iwona Szuba). Mocnym punktem gości nie była też wczoraj Agnieszka Orłowska.
- Mimo tych słabości niekoniecznie musieliśmy przegrać. W dwumeczu powinniśmy jednak odrobić straty i awansować do turnieju finałowego - stwierdził trener mistrzyń Polski, Jerzy Matlak.
W jego drużynie zabrakło Joanny Mirek (wcześniej Podoba), która wciąż odczuwa skutki kontuzji, której nabawiła się podczas jednego z treningów. Rewanżowy pojedynek obu zespołów zostanie rozegrany za dwa tygodnie, 7 listopada, w hali przy ul. Bydgoskiej w Pile.
Skry nie można lekceważyć, gdyż w wakacyjnej przerwie zespół ze stolicy został tak przebudowany, że już w przedsezonowych sparingach potwierdzał wysokie aspiracje. Warszawianki wygrały miesiąc temu turniej Glastech Cup w Poznaniu, pokonując m.in. wicemistrza Polski, Pałac Bydgoszcz. W tym kontekście wczorajsze zwycięstwo nad Naftą nie jest wielką niespodzianką.
3:2 (23:25, 25:20, 22:25, 25:20, 15:10).
Nafta: Beżenar, Archangielska, Orłowska, Bunak, Suchanowa, Liktoras, na zmiany Malujdy (libero), Szuba i Reimus.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?