Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na wiosnę w Poznaniu wielkie przenoszenie… ropuch i żab

Ula Niepewna
Ula Niepewna
M. Kaczmarski/traszka.com.pl
Poznańscy obrońcy środowiska nie chcą, by płazy przechodzące przez jezdnie ginęły pod kołami aut.

Niewielu mieszkańców Poznania zdaje sobie sprawę, że w ich mieście żyje naprawdę ogromna ilość żab. Wraz z nadejściem wiosny miejska dżungla staje się dla tych małych zwierząt szczególnie niebezpieczna. Żaba moczarowa, ropucha szara czy traszka zwyczajna to tylko niektóre z gatunków płazów które giną co roku pod kołami samochodów.

- Przy zachodniej stronie ulicy Lutyckiej są stawy, w których do końca marca rozmnażają się żaby - wyjaśnia Tomasz Knioła z poznańskiego Klubu Przyrodników. – Następnie przenoszą się one w okoliczne tereny, na przykład lasy. Po drodze mają jednak wielką przeszkodę w postaci jezdni. Ogromny ruch samochodowy uniemożliwia im przejście na drugą stronę. Nawet człowiek nie dałby temu rady, a co dopiero małe zwierzę.

Kto przeniesie zagrożone zwierzęta?

Dlatego właśnie Klub Przyrodników z Poznania i Grupa Traszka po raz kolejny zainteresowały się losem płazów. To, że żaby zostaną przeniesione jest pewne, nie wiadomo jednak czy w takiej jak dotychczas formie.

- W zeszłym roku my, członkowie grup i pasjonaci, przenosiliśmy żaby w ramach wolontariatu - opowiada Tomasz Knioła. - Jesteśmy jak policja ekologiczna, przypominamy o przepisach i jeżeli organ odpowiedzialny, w tym przypadku Zarząd Dróg Miejskich, zdecyduje się powierzyć nam to zadanie, to wykonamy je. Jednak nie muszą się zwrócić z tym do nas, może to zrobić ktokolwiek inny - zaznacza.

Grupy obrońców środowiska zapowiadają, że nawet jeżeli odpowiedzialni za to nie sfinansują przenoszenia żab, to i tak zajmą się sprawą jako wolontariusze.

Na ratunek płazom

Miłośnicy przyrody zapewniają, że sam proces nie jest skomplikowany. - Z jednej strony drogi wkopane są w ziemię wiaderka o pojemności 10 litrów. Żaby wpadają tam, a potem przenosimy je w wiadrach przez niebezpieczną ulicę i zostawiamy po drugiej stronie - informuje Tomasz Knioła.

Takie akcje organizowane są już od kilku lat. Problem odkrył Aleksander Flesch, który najpierw sam zaczął przenosić płazy, by w końcu zaangażować w to większą grupę wolontariuszy i rozpocząć współpracę z grupami zajmującymi się ochroną środowiska.

- Na początku była to typowa partyzantka - mówi członek Klubu Przyrodników. - Jednak teraz mamy coraz więcej pożytecznych rozwiązań, budujemy specjalne płotki i przede wszystkim doradzamy podmiotom za to odpowiedzialnym, co zrobić żeby jak najskuteczniej chronić płazy.

Propozycje

Klub Przyrodników i Grupa Traszka przedstawiły Zarządowi Dróg Miejskich pomysły specjalnych rozwiązań, które mają ochronić żaby. Jednym z zaproponowanych jest utworzenie estakady. - Byłoby to korzystne nie tylko dla płazów, ale i większych zwierząt - mówi Tomasz Knioła. – Z takiej drogi korzystać mogliby również piesi i rowerzyści, bo tamto przejście jest wyjątkowo niebezpieczne.

Ulica Lutycka to niestety nie jest jedyne tak groźne dla płazów miejsce w Poznaniu. Klub zapowiada, że będzie apelować do zarządców dróg przy ulicach Wrzesińskiej i Krzesiny. W tamtych okolicach, szczególnie przy stawach, również ginie wiele płazów.

Najwięcej żab rozpoczyna wędrówkę w drugiej połowie kwietnia. Miejmy nadzieję, że tym razem wszystkim uda się dotrzeć na drugą stronę bezpiecznie.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto