MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Na życzenie prezesa

PAT
Przed rozpoczęciem sezonu prezes Groclinu, Zbigniew Drzymała, mówił, że chce by jego zespół prezentował efektowny styl gry. Jego życzenie wzięli sobie do serca piłkarze i w piątek rozbili w puch katowicki Dospel.

Przed rozpoczęciem sezonu prezes Groclinu, Zbigniew Drzymała, mówił, że chce by jego zespół prezentował efektowny styl gry. Jego życzenie wzięli sobie do serca piłkarze i w piątek rozbili w puch katowicki Dospel.

Wszyscy są pod wrażeniem postawy wicemistrzów Polski, ale sami zainteresowani nie bardzo mieli ochotę zgadzać się z opiniami, że w tym sezonie nie będą mieli godnych siebie rywali. ,,Przede wszystkim bardzo chcieliśmy się zrehabilitować za porażkę w Pucharze Polski z Pogonią w Szczecinie. Wniosków z naszej wygranej jeszcze bym nie wyciągał, ponieważ rok temu na inaugurację Zagłębie Lubin wygrało 5:0, a potem spadło do II ligi’’ - przyznał strzelec pierwszej bramki w sezonie 2003/2004, Radosław Sobolewski.

Udany debiut Czechów

O jego walorach kibice i selekcjoner Paweł Janas mogli się już przekonać wcześniej. W lidze debiutowali natomiast Czesi, Radek Mynar i Lumir Sedlacek. Obaj nie są wirtuozami techniki, ale świetnie wkomponowali się w zespół i potrafią, co nie jest w naszej lidze normą, celnie podawać do partnerów. Dlatego nie ma wątpliwości, że będą wzmocnieniem ekipy Duszana Radolsky’ego.

Słowak postawił na ofensywę i pressing (zwłaszcza w pierwszej połowie, gdy jego podopieczni mieli więcej sił). Nie bał się posadzić na ławce Andrzeja Niedzielana i Marcina Zająca (można było odnieść wrażenie, że reprezentacyjny pomocnik nie bardzo chciał się z takim obrotem sprawy pogodzić), a z Tomasza Wieszczyckiego - zrobić stopera. Do momentu zejścia z boiska, z powodu kontuzji, ,,Wieszczu’’ grał bezbłędnie. Z podstawowej jedenastki Niedzielana ,,wygryzł’’ Piotr Rocki, który w Katowicach pokazał, że jest w życiowej formie. Szkoda tylko, że akcji ,,Rocky’ego’’ nie zamieniał na bramki Grzegorz Rasiak.

Chcemy dalej grać dobrze

,,Jestem zadowolony, tak z wyniku jak i gry mojego zespołu. Strzelenie czterech bramek to bardzo dobry rezultat. Chcemy dalej grać dobrze, aby zadowoleni byli nasi kibice i żebyśmy w przyszłym roku także wystartowali w europejskich pucharach’’ - nieco askuracyjnie wypowiadał się słowacki szkoleniowiec Groclinu. Trudno martwić się słabą dyspozycją katowiczan, ale w kontekście występów tej drużyny w europejskich pucharach cztery strzały przeciwko Groclinowi (grodziszczanie oddali ich aż dwadzieścia) mogą być zapowiedzią kompromitacji w dwumeczu z maceodońską Cementarnicą. Nic dziwnego, że kibice domagali się powrotu trenera Jana Żurka.

Słabi przez kibiców?

,,Cieszę się, że kibice podziękowali trenerowi Żurkowi za jego pracę, bo to mu się należało. Jednak to, jak wyglądała nasza gra pod koniec spotkania, to także wina zachowania kibiców. Te wyzwiska na pewno usztywniły moich młodych piłkarzy i widać było, że wkradła się w ich poczynania niepewność’’ - zauważył obecny trener Dospelu, Edward Lorens.

Były szkoleniowiec Groclinu nie potrafił wytłumaczyć niemocy swoich piłkarzy. ,,Nikt z nas nie wyobrażał sobie takiej inauguracji sezonu, a ja szczególnie. Niezłe wyniki sparingów z mocnymi rywalami napawały optymizmem i to co się stało nie śniło mi się w najczarniejszych snach. Po szybko straconej pierwszej bramce przestało funkcjonować to, co zakładaliśmy. Nie byliśmy w stanie przeciwstawić się szybko grającym piłkarzom Groclinu, którzy wygrali zasłużenie’’ - dodał Lorens.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto