MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nadal niepokonane!

TOM
Tina Lipicer była bardzo mocnym punktem Nafty w meczu z Centrostalem Bydgoszcz - Fot. G. Worobiej
Tina Lipicer była bardzo mocnym punktem Nafty w meczu z Centrostalem Bydgoszcz - Fot. G. Worobiej
Nadkomplet, dwa tysiące widzów dopingowało wczoraj siatkarki Nafty w pojedynku z Centrostalem. Warto było, bo w konfrontacji najlepszych drużyn LSK górą były pilanki.

Nadkomplet, dwa tysiące widzów dopingowało wczoraj siatkarki Nafty w pojedynku
z Centrostalem. Warto było, bo w konfrontacji najlepszych drużyn LSK górą były pilanki.

Zaległy pojedynek na szczycie Ligi Siatkówki Kobiet był wydarzeniem dnia w Pile i nic dziwnego, że na trybunach zasiadło blisko dwa tysiące widzów. Ci, którzy przyszli, nie zawiedli się, ponieważ podopieczne Jerzego Matlaka zainkasowały całą pulę i zrównały się punktami z Centrostalem w tabeli.
Na początku meczu bydgoszczanki były zresztą chyba nieco przytłoczone atmosferą w hali, bo do drugiej przerwy technicznej były tylko cieniem zespołu, który do wczoraj stracił zaledwie jeden punkt w lidze. Przy stanie 16:10 podopieczne Piotra Makowskiego zaczęły jednak odrabiać straty i za moment na tablicy pojawił się wynik 20:18.
To było jednak wszystko na co w tej partii pozwoliły im pilanki, bowiem po serii bardzo dobrych akcji na siatce ponownie uzyskały wyraźną przewagę, a po bloku Agnieszki Bednarek i Tiny Lipicer mogły się cieszyć z wygranej.
W drugiej odsłonie siatkarki Centrostalu grały już znacznie lepiej, choć cały czas inicjatywę miała Nafta. Kiedy jednak rywalki zdołały doprowadzić do remisu 20:20 wydawało się, że kibice zobaczą zaciętą i dramatyczną końcówkę seta. Tak się nie stało, bo pilanki zdobyły trzy punkty z rzędu i później już tylko kontrolowały sytuację na parkiecie.
W trzeciej partii zespoły początkowo zdobywały punkty seriami, ale na pierwszą przerwę schodziły przy prowadzeniu Nafty 8:4. I wówczas nastąpił prawdziwy nokaut Centrostalu, który za chwilę przegrywał już 8:16. Pilanki grały wówczas jak w transie, skutecznie w ataku i bloku. Umiejętnie też posyłały zagrywkę na libero rywalek, 18-letnią Katarzynę Wysocką, która wczoraj na pewno nie miała swojego dnia.
– Przyjęcie szwankowało, ale nie obwiniam o to tylko naszą libero. Wszystkie zawodniczki popełniały błędy w tym elemencie. W efekcie nie mogliśmy wyprowadzać skutecznych ataków – ocenił po meczu trener Makowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Milik już po operacji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto