18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Najemcy lokali komunalnych mają ponad 10 mln długów

Beata Marcińczyk
- Mamy akceptację prezydenta do etapu eksmisji - mówi dyrektor ZKZL Jarosław Pucek
- Mamy akceptację prezydenta do etapu eksmisji - mówi dyrektor ZKZL Jarosław Pucek Waldemar Wylegalski
Do schronisk, noclegowni i hoteli trafią wkrótce osoby eksmitowane z lokali komunalnych. Poznań chce wyeksmitować aż 303 dłużników.

Rekordzista ma 160 tysięcy długu wobec miasta za niezapłacony czynsz. Z comiesięcznymi opłatami zalega aż cztery tysiące rodzin z 14 tysięcy mieszkających w lokalach komunalnych. 303 w ciągu kilku najbliższych miesięcy odwiedzą komornicy, by wyegzekwować eksmisję - zgodnie z orzeczeniem sądu - bez prawa do lokalu socjalnego. Na kilka tygodni trafią do hotelu. Potem muszą sobie radzić same. Część na pewno trafi do schronisk i noclegowni. Dług jednak wciąż będzie nad nimi "wisiał".

- Dwa lata temu zapowiadaliśmy "przykręcanie śrubki" tym osobom, które notorycznie nie płacą czynszu - przypomina Jarosław Pucek, dyrektor Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych. - Teraz jesteśmy gotowi, mamy akceptację prezydenta do etapu eksmisji.

Czytaj także: Lokatorzy są winni miastu 13 mln zł

Jak mówi dyrektor, wszyscy dłużnicy, zalegający z czynszem na kwotę 10 tysięcy złotych, byli informowani o konsekwencjach. - Staraliśmy się odwiedzić wszystkie te lokale, ale osobną sprawą jest to, że zdarzały się przypadki, że nikt nam nie otwierał - mówi J. Pucek. Dodaje też, że każdy z dłużników mógł przyjść i porozmawiać, negocjować spłatę zadłużenia.

- Nawet jeśli już wypowiedzieliśmy komuś umowę najmu. Gdy przyszedł, spłacił zadłużenie, podpisywaliśmy z nim nową umowę najmu i nie tracił dachu nad głową - zapewnia dyrektor. Drugim rozwiązaniem problemu była możliwość zaangażowania się w pracę socjalną - dzięki współpracy z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie. ZKZL i MOPR opracowały specjalną ankietę, którą dłużnikom przekazywano do wypełnienia.

Zobacz filmy:
Pieniądze za hałas na Ławicy
Kongres świadków Jehowy na MTP

- Zapewniałem, że na czas podjęcia przez daną osobę współpracy z MOPR-em, być może zawodowemu przekwalifikowaniu się, znalezieniu pracy w ramach spółdzielni socjalnej, ZKZL wstrzymuje egzekucję długu. Ta propozycja skierowana była i jest do osób, które utraciły pracę, mają problemy finansowe, ale chcą coś zrobić, by z nich wyjść. Zgłosiło się dziewięć osób! - mówi Pucek.- U dłużników nie było żadnej determinacji, by sobie pomóc.

Przygotowania do eksmisji 303 największych dłużników trwały od lutego 2010 roku. Z prostego rachunku wynika, zakładając, że średnio taki dłużnik ma na minusie 50 tysięcy złotych, iż musiał nie płacić czynszu przez 8-10 lat.

- Poziom zaległości wzrasta dramatycznie. Jeśli jeszcze cztery lata temu było to rocznie około 7 milionów, teraz jest to już kilkanaście milionów złotych - dodaje Pucek.

- To nie jest eksmisja na bruk, więc chcemy przeprowadzić to jak najszybciej - dodaje Aleksandra Konieczna, zastępca dyrektora wydziału gospodarki komunalnej i mieszkaniowej Urzędu Miasta Poznania.

Lada dzień komornicy otrzymają odpowiednie instrukcje. Do pierwszej eksmisji dojdzie prawdopodobnie w połowie sierpnia. Nie do końca wiadomo, czy wszystkie będą wykonane.

- Ponieważ nie do wszystkich rodzin udało się wejść, nie mamy możliwości weryfikacji danych - mówi Pucek. - Czekamy na informacje od komorników. Porównywaliśmy bazę wyroków z bazą danych MOPR-u. Wiemy już, że w niektórych lokalach są dzieci.

To ważne, bo wówczas eksmisja zostanie wstrzymana. - Znamy sytuację około 100 rodzin, gdyż korzystały one lub korzystają obecnie z naszego wsparcia - tłumaczy Izabela Synoradzka, zastępca dyrektora MOPR. - Nasze działania mają chronić rodziny z dziećmi i osoby przewlekle chore, ale w granicach prawa. Niestety, bywa tak, że nasz pracownik o długach rodziny nic nie wie, bo jest to ukrywane. Trudno pomóc komuś, kto ma potężny dług. Łatwiej zaradzić, gdy problemy dopiero się pojawiają - podkreśla pani dyrektor. - Wiele z tych osób myśli, że jak się same nie zgłoszą do ZKZL czy sądu, gdy już sprawa tam trafi, to może problem je ominie.

Dyrektorka przyznaje też, że dziś nie jest w stanie określić, ilu osobom trzeba będzie pomóc. Na razie nie ma tylu wolnych miejsc ani w schroniskach, ani w noclegowniach.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto