Przebieg zdarzenia rekonstruują obecnie poznańscy policjanci. Podejrzewają, że sprawca napadu wszedł do sklepu tuż przed jego zamknięciem i się w nim ukrył. Po tym, jak sklep został zamknięty, ok. godz. 21, w całym pawilonie zgasły światła.
- Wtedy ujawnił się napastnik, zaatakował jedną osobę z obsługi sklepu, sterroryzował ją przedmiotem przypominającym broń i zrabował pieniądze – mówi podinspektor Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji. – Podejrzewamy, że nie działał sam, ponieważ nie mógł to być przypadek, że światła zgasły w momencie napadu.
Przez całą noc pracowała ekipa śledcza. Policjanci zabezpieczali ślady nie tylko z samego sklepu, ale także z pawilonu, w którym się on znajduje - między innymi nagrania z monitoringu wizyjnego.
W takich przypadkach policja nie ujawnia, ile bandytom udało się ukraść, jednak Ireneusz Nowak, zastępca komendanta komisariatu Poznań - Nowe Miasto, na antenie TVN24 powiedział, że skradziono ok. 30 tys. zł.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?