Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Napad na taksówkarza - sprawca już zatrzymany

Lilia Łada
Lilia Łada
Sterroryzowanie taksówkarza, kradzież samochodu i pieniędzy, a później ucieczka przed patrolami policyjnymi - to tylko kilka z porannych wyczynów 22-latka z Poznania.

O 5 rano do taksówki mercedesa stojącej na postoju przy ulicy Krzywej na Grunwaldzie podszedł mężczyzna, który zamówił kurs na ulicę Pszczyńską. Po przybyciu na miejsce mężczyzna wysiadł z samochodu i podszedł do przednich drzwi samochodu od strony pasażera, żeby zapłacić za kurs, ale zamiast tego wyjął przedmiot przypominający broń i sterroryzował taksówkarza. Zażądał kluczyków i pieniędzy, kazał też taksówkarzowi przesiąść się na miejsce pasażera. Sam usiadł za kierownicą. Cały czas trzymając broń w ręku i grożąc taksówkarzowi dojechał na ulicę Zwierzyniecką, gdzie go wypuścił, a sam odjechał skradzionym samochodem

- Kierowca zawiadomił policję, a ta natychmiast ustawiła blokady na drogach wylotowych z miasta, śledziła też miejski monitoring, by wyśledzić napastnika - relacjonuje Romuald Piecuch z zespołu prasowego wielkopolskiej policji. - Szybko go namierzono, wyjeżdżał z miasta w kierunku na Wrocław. Policjanci pojechali za nim, z zachowaniem wszelkich środków ostrożności ze względu na to, że był uzbrojony.

Jednak mężczyzna, gdy tylko zobaczył radiowozy i policjantów chcących go zatrzymać, dodał gazu i zaczął uciekać.  Po drodze o mało co nie rozjechał policjanta. Policjanci zaczeli go ścigać, oddali także kilka strzałów ostrzegawczych w powietrze, jednak uciekający nie zareagował, mimo że policjanci trafili w oponę samochodu.

- W rejonie Zamysłowa jednak już nie mógł opanować samochodu ze względu na przestrzeloną oponę - wyjaśnia Piecuch. - Zjechał na pobocze i kilkakrotnie dachował, ale nie odniósł większych obrażeń. Wezwano do niego pogotowie, przewieziono go do szpitala w Puszczykowie, gdzie okazało się, że ma tylko otarcia i skaleczenia.

Po zatrzymaniu okazało się, że napastnikiem jest 22 -letni mieszkaniec Poznania, zawodowy żołnierz, mający ponad 2 promile alkoholu we krwi.
- Odgrażał się, że ukradł samochód, żeby pojechać kogoś zabić sto kilometrów od Poznania - mówi Piecuch. - Jednak byłoby to trudno wykonalne, ponieważ broń, jaką dysponował i jaką zastraszył taksówkarza, to była replika pistoletu walther na... plastikowe kulki.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto