Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nasze Miasto Gra: Tłumy na koncercie U Bazyla. Satori w finale konkursu [ZDJĘCIA]

Błażej Dąbkowski
Nasze Miasto Gra: Satori
Nasze Miasto Gra: Satori Łukasz Gdak
Ponad cztery godziny energetycznego rocka i metalu, pięć mocnych kapel i dwieście osób bawiących się w klubie U Bazyla. W piątek odbył się drugi koncert eliminacyjny w konkursie Nasze Miasto Gra. Głosami publiczności bilet do finału zdobył poznański zespół Satori. To on otrzyma teraz szansę zaprezentowania się szerokiej publiczności podczas LuxFest 2013.

Nasze Miasto Gra: Tłumy na koncercie U Bazyla. Satori w finale konkursu

Obok zwycięzców - Satori na scenie klubu U Bazyla pojawili się Cramprib, Curcuma, M.o.s.s.a.D. oraz Ziemia Zakazana. Każdy z zespołów miał ok. 30 minut by przekonać do siebie publiczność, która przy pomocy kuponów w trakcie i po koncercie oddawała głosy na najlepszą kapelę. Jak wyszło? Gołym okiem widać było, że każda z formacji włożyła w swój występ wysiłek i serce, nawet wtedy, gdy okazywało się, że... w ich składzie brakuje muzyka.

NASZE MIASTO GRA: CRAMPRIB

Jako pierwszy na scenie zainstalował się Cramprib z Nowego Tomyśla. Kwintet chyba najbardziej zaawansowany wiekowo z wszystkich mających pokazać się publiczności kapel. Choć skład grupy, jak tłumaczyli muzycy ustabilizował się dopiero w ubiegłym roku, na scenie widać było ich doświadczenie i dobre zgranie. Siłą Cramprib był luz z jakim wykonywali kolejne kawałki, będące mieszanką progresywnego rocka i metalu. Podczas gdy salę wypełniały gęste riffy generowane przez dwóch gitarzystów, wokal momentami zahaczał o manierę Tomasza Lipnickiego, znanego z Illusion i Lipali. I to właśnie w dłoniach frontmana Filipa Popowa co jakiś czas pojawiał się rekwizyt... megafon, który nadawał wokalowi nieco wiecowego charakteru. Po koncercie usłyszałem wymianę zdań muzyków Cramprib. - Dobrze wypadliśmy - rzucił jeden z nich. Prawda, to był solidny show z pazurem.

NASZE MIASTO GRA: CURCUMA

- Szczecin nu-metalem stoi - to było jedno z pierwszych zdań, które usłyszałem od kolegi z redakcji Głosu Wielkopolskiego, po tym jak Curcuma rozpoczęła swój set. Pierwsze wrażenia? Ogromny profesjonalizm i potencjał grupy, która przyjechała Pomorza Zachodniego. Nie jest to zresztą żadne odkrycie, bowiem Curcuma w tym roku zagrała na XIX Przystanku Woodstock, co jest sporym sukcesem. Poznaniacy, którzy bawili się wtedy w Kostrzynie musieli szczecinian dobrze zapamiętać, bo pod sceną najlepiej odnajdywały się osoby ubrane w okazjonalne t-shirty wykonane podczas ostatniego festiwalu. Co ciekawe, muzycy sami zaproponowali by ich twórczość nazywać "gwoździem". Nie był to jednak gwóźdź do trumny Curcumy, gdyż sam koncert był dla mnie jednym z gwoździ... ale programu. W tle pobrzmiewał duch starego Alice in Chains, a pulsujący bas rodził słuszne skojarzenia z dokonaniami Korn. Na koniec zabrzmiał najmocniejszy kawałek, a jakże, "Gwóźdź", po którym niektórzy fani, zostali wbici w "glebę".

NASZE MIASTO GRA: M.O.S.S.A.D.

Piewcy klasycznego heavy metalu z Poznania zostali największymi pechowcami wieczoru. Tuż przed ich koncertem okazało się, że M.o.s.s.a.D będzie musiał poradzić sobie bez basisty, któremu nie udało się dotrzeć do klubu. Rzeczywiście mocno brakowało tego instrumentu, choć poznaniacy podjęli wyzwanie i porwali do zabawy całkiem liczne grono osób. Nie był to występ, który moim zdaniem mógł powalać, momentami muzyka heavy metalowców wydawała się nazbyt kwadratowa. Zabrakło też lekkości oraz świeżości, które biły wcześniej od Cramprib i Curcumy. Mocnym punktem koncertu (głównie ze względu na warstwę liryczną) okazał się utwór "Król", czyli metalowa opowieść o królu Przemyśle II inspirowana powieścią "Koroną śniegu i krwi". Duży plus dla M.o.s.s.a.D za krzewienie w niekonwencjonalnej formie lokalnego patriotyzmu.

NASZE MIASTO GRA: SATORI

Satori bardzo mile zaskoczyło. Ich występ był najbardziej spójnym podczas całego wieczoru. Zespół zagrał tak, jakby był dobrze naoliwioną maszyną, bez wpadek, przestojów, a wszystko zabrzmiało tak, jak brzmieć powinno. I nie przesadzę, jeśli stwierdzę, że Satori to taki metal dla mas, z meldyjnymi kompozycjami, które po prostu wpadają w ucho. To także dzięki klawiszom, dość mocno wysuniętym, ale nie nachalnym. Jedną z ciekawszych kompozycji zaprezentowanych U Bazyla okazała się ballada nawiązująca dość mocno do przeboju The Cranberries "Zombie". Po 2-3 utworach widać już było tylko falujących w rytm muzyki fanów i tak pozostało do końca koncertu.

NASZE MIASTO GRA: ZIEMIA ZAKAZANA

To chyba najbardziej zróżnicowana stylistycznie kapela, którą można było zobaczyć w piątek U Bazyla, do tego z frontmanem Grzegorzem Żygoniem (byłym wokalistą Symetrii, która supportowała Guns N' Roses), doskonale panującym nad publicznością. Na scenie skakał, wił się, krzyczał. Wszystko to sprawiało wrażenie nie tylko emocjonalnego, żywiołowego, ale przede wszystkim autentycznego wystąpienia. Podobnie było z sekcją rytmiczną Ziemii Zakazanej, która sprawnie przechodziła od galopującego tempa i połamanych riffów do momentów balladowych. Solidny występ zespołu z Leszna i Jastrzębia Zdroju.

NASZE MIASTO GRA: WYNIKI GŁOSOWANIA

1. Satori - 62 głosy
2. M.o.s.s.a.D. - 34 głosy
3. Ziemia Zakazana - 30 głosów
4. Cramprib - 27 głosów
5. Curcuma - 23 głosy

Nasze Miasto Gra - CZYTAJ WIĘCEJ

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto