Rozpędzony, pijany kierowca fiata 126 p wjechał w bramę posesji w Lubczu Wielkim. Ucierpiała 3-letnia dziewczynka, bawiąca się przy domu. Lekarze w Trzciance walczą o jej życie.
Trzyletnia Natalia W. bawiła się na podwórku jednej z posesji w Lubczu Wielkim. Było około godziny dziewiętnastej. Z daleka słychać było nadjeżdżający samochód. W pewnym momencie zza zakrętu wyjechał fiat 126 p. Kierujący nim dwudziestoletni mężczyzna, nie zapanował nad pojazdem na łuku drogi i uderzył w bramę na podwórzu. Ciężka, metalowa furtka spadła na bawiącą się dziewczynkę i przygniotła ją swoim ciężarem. Natalia zaczęła płakać. Po chwili straciła przytomność. Rodzice dziecka natychmiast pobiegli po pomoc. Zadzwonili po pogotowie, które zabrało małą do szpitala.
Lekarze walczą o życie
Stan dziecka jest bardzo ciężki. Lekarze z Trzcianki robią wszystko, by uratować dziewczynkę. Ma złamany nos, liczne obrażenia twarzy, złamaną nogę, zmiażdżone pięty i wstrząśnienie mózgu. Obecnie Natalia jest po operacji stóp.
Policja, która przyjechała na miejsce zdarzenia zbadała trzeźwość sprawcy wypadku. Kierowca miał dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Jest również mieszkańcem Lubcza Wielkiego. Młody mężczyzna nigdy nie był notowany przez policję. Jest spokojny, lubiany przez kolegów. Dochodzenie w jego sprawie prowadzą funkcjonariusze Komisariatu Policji w Krzyżu Wielkopolskim. Odebrali już mu prawo jazdy. Grozi mu kara do 4,5 roku pozbawienia wolności. Jeśli okaże się, że dziewczynka dozna trwałego, ciężkiego uszkodzenia ciała, może zostać pozbawiony wolności nawet do lat dwunastu.
Czarna seria zdarzeń
To nie pierwszy pijany kierowca zatrzymany przez policję w powiecie czarnkowsko-trzcianeckim w ostatnich dniach. W nocy z niedzieli na poniedziałek funkcjonariusze Komisariatu Policji z Trzcianki próbowali zatrzymać do kontroli drogowej samochód marki Opel Ascona. Jego kierowca jednak nie zatrzymał się, przeciwnie – przyspieszył. Uciekał przed samochodem policji, jadąc kilkoma ulicami pod prąd. Na trzcianeckim rondzie uciekinierzy postanowili skrócić sobie drogę - i pojechali na skróty. Kierowca auta kierował się w kierunku wsi Biała a potem do Wrzacej i Stobna. Za tą wsią skręcił w prawo i próbował jechać w kierunku Ujścia. Na jednym z zakrętów w miejscowości Ługi Ujskie opel nie zmieścił się na pasie, wjechał do przydrożnego rowu i wywrócił się. Policjanci, którzy jechali za uciekającymi wezwali pogotowie. Jeden z pasażerów został przewieziony do szpitala, ale wypisał się z niego na własną prośbę, dwoje innych nie było hospitalizowanych. Wszyscy byli pijani. U kierowcy alkotest wykazał prawie jeden promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna nie posiadał przy sobie żadnych dokumentów. Jak się później okazało był mieszkańcem Ługów Ujskich, podobnie jak jego koledzy.
Policja z Trzcianki przedstawiła kierowcy opla dwa zarzuty: jazdę po pijanemu i nie zatrzymanie się do kontroli.
Wjechał w kobietę
To nie koniec czarnej serii zdarzeń jakie w ostatnich dniach miały miejsce w powiecie czarnkowsko-trzcianeckim. Mieszkaniec Żelichowa, kierujący motocyklem kawasaki nie zachował odpowiedniej odległości między pojazdami i najechał na tył forda fiesty. Jego pojazd odbił się od forda i wpadł w idącą poboczem kobietę. Pogotowie zabrało ją do szpitala z obrażeniami ręki: straciła jeden z palców. Obrażeń ciała doznał również motocyklista. Jego życiu nie zagraża jednak niebezpieczeństwo.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?