Uczniowie realizują naukę zdalną od marca. W poniedziałek, 1 czerwcaDariusz Piontkowski, minister edukacji narodowej poinformował, że potrwa ona do końca roku szkolnego.
- Do 26 czerwca, czyli do planowanego zakończenia zajęć dydaktycznych, będzie realizowane kształcenie na odległość - powiedział szef MEN w czasie poniedziałkowej konferencji.
Rzecznik praw dziecka: zróbmy „plus jeden”
W niedzielę, 31 maja antenie Radia ZET Mikołaj Pawlak, rzecznik praw dziecka zaapelował do nauczycieli, by w tym roku szkolnym podnieśli wszystkim uczniom ocenę o jeden i w ten sposób promowali ich do następnych klas.
- Mój apel jako rzecznika praw dziecka, jest taki, żeby nieco złagodzić te konsekwencje. Na radach pedagogicznych do tych arytmetycznych wyników, które wychodzą z ocen jednostkowych, sprawdzianów, klasówek po prostu zróbmy „plus jeden”. Proszę o to, by oceny dla wszystkich uczniów w Polsce, były „plus jeden”, od rzecznika praw dziecka i od was, drodzy nauczyciele, żeby wszyscy mieli promocję do następnej klasy, żeby we wrześniu, gdy zaczniemy nowy rok, wszyscy mogli zacząć z czystą kartą i dobrymi humorami. Żeby ten trudny okres ostatnich trzech miesięcy nie był podstawą do tego, by któryś uczeń miał problemy z promocją. Prośba – „plus jeden” w ocenianiu i wszyscy we wrześniu, mam nadzieję, nadrobimy ten stracony czas
– mówił Pawlak.
"Szkoła powinna uczyć uczciwości i przyzwoitości"
Ocenianie uczniów jest kompetencją nauczycieli. Zapytaliśmy pedagogów z poznańskich szkół, jak odnoszą się do słów rzecznika praw dziecka i czy zaproponowane przez niego rozwiązanie byłoby dla uczniów korzystne.
- Bardzo dziękuję panu rzecznikowi za wszystkie dobre rady, ale myślę, że sytuacja związana z nauką zdalną, którą od początku musieliśmy zorganizować sami (nauczyciele i dyrekcja), nie zaćmiła nam mózgów i cały czas mamy z tyłu głowy to, że rok szkolny musi się zakończyć, a uczniowie muszą zostać rozliczeni. Przez cały czas dawaliśmy i nadal dajemy uczniom szansę na zdobywanie stopni, ocenialiśmy ich na bieżąco w formie ocen kształtujących lub sumarycznych. Nie widzę żadnego sensownego powodu, bym teraz podwyższał wszystkim uczniom ocenę o jeden. Musimy pamiętać, że ocena końcowa to ocena z całego roku szkolnego, a nie tylko z okresu nauki zdanej. Uważam, że to my, nauczyciele, najlepiej znamy swoich uczniów i potrafimy ich ocenić, oczywiście biorąc pod uwagę ich możliwości. Niezależnie od tego, czy oceniamy w rzeczywistości offline czy online, to zadanie jest zawsze dla nas trudne i wymaga od rzetelnej analizy, biorąc pod uwagę nie tylko możliwości techniczne, ale także zaangażowanie, aktywność, specyficzne trudności w uczeniu się czy nawet sytuacje rodzinne, których często jesteśmy powiernikami. Za każdym razem jest to rzecz indywidualna - mówi Jakub Sypniewski, nauczyciel geografii w Szkole Podstawowej "Łejery" w Poznaniu.
- Rządzący od dawna dewaluują rolę nauczyciela w systemie edukacji, jednak niezależnie od tych trendów uważam, że szkoła powinna pozostać miejscem, które uczy nie tylko szkolnych przedmiotów, ale także uczciwości i przyzwoitości, a nie tworzy fikcję. Rady rzecznika zmierzają natomiast w zupełnie innym kierunku
– dodaje.
Agnieszka Jankowiak-Maik, nauczycielka historii w III Liceum Ogólnokształcącym podkreśla, że nauczyciele zdają sobie sprawę z trudności, z którymi uczniowie mierzą się od kilku miesięcy i będą brali to pod uwagę przy ocenianiu. Jednak zauważa, że rzecznik praw dziecka nie wypowiadał się wcześniej w kwestii organizacji sprzętu dla uczniów, czy w kwestii izolowania się młodzieży od nauczania zdalnego, a więc jego rady związane z ocenianiem są nie na miejscu.
- Do kwestii oceniania należy podejść bardzo indywidualnie. Trzeba wziąć pod uwagę to, że nie każdy uczeń mógł mieć dostęp do sprzętu, czy miał problemy rodzinne, co zaważało na jego zaangażowaniu w naukę. Ale też nie widzę powodu, żeby oceniać uczniów tylko z trzech miesięcy ich pracy, bo przecież mamy także stopnie z pierwszego semestru i oceniamy cały proces nauki, a nie tylko z czasu edukacji zdalnej. Znamy swoich uczniów, obserwujemy ich postępy. W szkołach pracują naprawdę specjaliści i nie trzeba nam odgórnie wskazywać, jak powinniśmy oceniać - zaznacza nauczycielka.
Nauczyciele zwracają również uwagę na fakt, że podnoszenie oceny wszystkim uczniom mogłoby być niesprawiedliwe. Ponadto znają możliwości i zaangażowanie uczniów oraz biorą pod uwagę trudne warunki pracy przez ostatnie tygodnie.
- Uważam, że to nie jest słuszne podejście. Cały czas pracowaliśmy z uczniami, dostosowywaliśmy system oceniania do pracy zdalnej, a młodzież zdobywała stopnie. Nie wiedzę takiej potrzeby, by podnosić wszystkim oceny. Zwłaszcza, że to w niektórych sytuacjach mogłoby okazać się niesprawiedliwe. Jak miałabym podnieść stopień uczniowi, który zdobył ocenę celującą?
– tłumaczy Magdalena Szymańska, nauczycielka języka polskiego z VI Liceum Ogólnokształcącego w Poznaniu.To były długie tygodnie. Obserwowaliśmy pracę uczniów i reagowaliśmy na bieżąco, gdy np. zadanie nie były odsyłane, sprawdzaliśmy, co może być tego przyczyną. To nauczyciel jest odpowiedzialny za ucznia i decyduje w kwestii oceny końcowej, która jest jednak oceną z całego roku szkolnego, a nie tylko z ostatnich miesięcy nauki zdalnej.
Zobacz też:
Sprawdź też:
- Uważaj! Tymi słowami możesz obrazić poznaniaka i poznaniankę. Znasz je?
- Jak długo koronawirus utrzymuje się na powierzchniach i w powietrzu?
- Legendarne miejsca w Poznaniu. Kto je pamięta?
- Dilerzy i handlarze narkotyków z Wielkopolski [ZDJĘCIA, NAZWISKA]
- Szalone lata 90. w Poznaniu. Tego miasta nie poznasz! [ZDJĘCIA]
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?