Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Netflix pokonał Disneya! W czasie epidemii jego wartość rynkowa bije wszelkie rekordy

Sebastian Gabryel
Sebastian Gabryel
Netflix to substytut kina – tak jego oszałamiający sukces kwituje większość ekspertów giełdowych, którzy zwracają również uwagę, że platforma znajduje się w zupełnie innym położeniu niż zniżkujący Disney. „Myszka Miki” musiała przełożyć przeważającą część swoich kinowych premier na odległe i wciąż niepewne terminy, nie może też liczyć na przychody z Disneylandów, zaś usługa streamingowa Disney+ wciąż nie generuje zysków, mimo że korzysta z niej już ponad 50 milionów subskrybentów.
Netflix to substytut kina – tak jego oszałamiający sukces kwituje większość ekspertów giełdowych, którzy zwracają również uwagę, że platforma znajduje się w zupełnie innym położeniu niż zniżkujący Disney. „Myszka Miki” musiała przełożyć przeważającą część swoich kinowych premier na odległe i wciąż niepewne terminy, nie może też liczyć na przychody z Disneylandów, zaś usługa streamingowa Disney+ wciąż nie generuje zysków, mimo że korzysta z niej już ponad 50 milionów subskrybentów. Pixabay
Netflix wart więcej niż Disney – kiedy najpopularniejsza na świecie platforma VOD osiąga już wycenę na poziomie 192-195 mld dolarów, „korporacja Myszki Miki” niemal każdego dnia traci około 30 mln dolarów. Jak podkreślają analitycy, globalna epidemia, a co za tym idzie światowa kwarantanna, sprawia, że Netflix nigdy nie miał się lepiej.

Nie jest tajemnica, że „lockdown” z powodu pandemii, obowiązujący w większości krajów na świecie, spowodował jeszcze większe zainteresowanie serialami i filmami dostępnymi na platformach VOD. Największym zwycięzcą jest tu Netflix – w ciągu kilku tygodni ceny jego akcji poszybowały do tego stopnia, że obecnie wartość platformy odpowiedzialnej choćby za ostatniego „Wiedźmina” przewyższa Disneya. Co więcej, obecnie Netflix jest znacznie droższy również od kilku innych gigantów, takich jak… Pepsi!

Jest dobrze, będzie jeszcze lepiej?

Netflix to substytut kina – tak jego oszałamiający sukces kwituje większość ekspertów giełdowych, którzy zwracają również uwagę, że platforma znajduje się w zupełnie innym położeniu niż zniżkujący Disney. „Myszka Miki” musiała przełożyć przeważającą część swoich kinowych premier na odległe i wciąż niepewne terminy, nie może też liczyć na przychody z Disneylandów, zaś usługa streamingowa Disney+ wciąż nie generuje zysków, mimo że korzysta z niej już ponad 50 milionów subskrybentów.

Zdaniem wielu obserwatorów rynku, Netflix bardzo zyskuje również z uwagi na fakt, że coraz więcej dystrybutorów decyduje się na zmianę formy premier swoich nowych filmów – z kinowej na internetową. Dobrym tego przykładem jest polski horror „W lesie dziś nie zaśnie nikt”, który z uwagi na obostrzenia wprowadzone przez rząd, nie doczekał premiery. Tym samym film ostatecznie ukazał się właśnie na platformie Netflix – sądząc po statystykach, z całkiem dobrym skutkiem…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto