Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie jestem tchórzem, ani szczurem

Wojciech Kowalczyk
Wojciech Kowalczyk
- A tylko szczur lub tchórz ucieka z tonącego okrętu! - tak ostre słowa padły dziś z ust komendanta Straży Miejskiej podczas dyskusji na temat afery korupcyjnej w poznańskiej SM.

Dyskusja odbyła się podczas obrad Komisji Bezpieczeństwa i Spraw Publicznych Rady Miasta. Radni chcieli poznać szczegóły sprawy, o której, jak sami podkreślali, wiedzę czerpali często jedynie z komunikatów prasowych policji i doniesień medialnych.

Przypomnijmy, 2 października policja poinformowała o zatrzymaniu 8 osób - siedmiu strażników miejskich i jednej osoby, która do lata 2008 r. pracowała w poznańskiej SM. Prokuratura w Szamotułach postawiła im zarzuty czerpania korzyści majątkowych lub osobistych w zamian za odstąpienie od czynności służbowych. Sześciu strażników straciło już pracę. Siódmy dowie się o tym, gdy wróci ze zwolnienia lekarskiego.

- Oprócz tego naczelnik wydziału oraz kierownik referatu, w których pracowali podejrzewani o korupcję strażnicy, zostali przesunięci do wydziału zachód - mówił Alojzy Łowicki, który musiał również wytłumaczyć radnym, dlaczego jeden ze strażników miał w domu blokady na koła. - To nie były blokady prywatne, ale Straży Miejskiej. Strażnik ten wziął je do domu, aby je naprawić. Tak po prostu było dla nas taniej.

Spotkało się to z ostrą ripostą radnych. - To niedopuszczalne, aby strażnik miejski zabierał sobie blokady do domu. To tak, jakby policjant zabierał do domu służbowe pistolety - stwierdził Norbert Napieraj.

Łowicki przyznał, że był to błąd i zapewnił, że od tej pory blokady będą przechowywane, naprawiane i konserwowane w jednym miejscu.

Dyskusja w pewnym momencie zrobiła się niezwykle ostra. - Znając zwyczaje służb mundurowych wiem, że w przypadku takiej afery komendant oddaje się do dyspozycji swojego przełożonego - powiedział do Łowickiego radny Ryszard Śliwa.

- Pan chciałby, żebym podał się do dymisji? Otóż moim zdaniem z tonącego okrętu uciekają tylko szczury lub tchórze. Ja się nimi nie czuję - ripostował komendant SM.
Nastroje tonował m.in. radny Mariusz Wiśniewski. - Pan komendant całą tą sprawę bierze personalnie do siebie. To błąd. Nie chcemy nikogo atakować ani ferować wyroków. Zależy nam na tym, aby sprawa została dokładnie wyjaśniona. Jeśli system kontroli wewnętrznej w Straży Miejskiej nie jest doskonały, musimy zrobić wszystko, aby go uszczelnić.

O mechanizmach kontroli wewnętrznej w SM mówił także wiceprezydent Tomasz Kayser, któremu podlega poznańska SM. - Zdecydowałem o powołaniu czterosobowego zespołu, w skład którego wejdzie m.in. przedstawiciel Komendy Wojewódzkiej Policji. Zespół ten powinien zbadać, czy procedury wewnętrznej kontroli w SM są wystarczające, czy nie należałoby ich zmienić lub uszczelnić.

W podsumowaniu radni zgodnie stwierdzili, że afera uderza nie tylko w dobre imię Straży Miejskiej, ale także miasta. Dlatego też powinna zostać jak najszybciej wyjaśniona.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto