Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie ma strefy kibica, nie ma klimatu Euro 2016

Joanna Labuda
Mecze Euro 2016 nie przyciągają do pubów. Poznański Stary Rynek świeci pustkami.

Poniedziałek wieczorem. W telewizji transmitują mecz Włochy-Belgia. Stary Rynek zamiast tętnić życiem, świeci pustkami. Jeden z ciekawszych pojedynków fazy grupowej EURO 2016 ogląda w sumie może kilkadziesiąt osób. Chociaż wszędzie widać biało-czerwone barwy, w Poznaniu nie czuć atmosfery wielkich zawodów, do której przyzwyczaiły nas mistrzostwa sprzed czterech lat.

Na własnej skórze odczuli to nie tylko spragnieni piłkarskich emocji kibice, ale także poznańscy restauratorzy. Niektórzy z nich nie zdecydowali się nawet na wykupienie licencji. Pojedynków na

Euro 2016

nie zobaczymy m.in. w pubie Miś Gastro Bar.

- To drogi interes i większości się to nie opłaca. W dzień meczu klienci przychodzą, ale dopiero po ostatnim gwizdku. Jednak ludzie, a szczególnie obcokrajowcy, przychodzą na Stary Rynek i szukają miejsca, gdzie można obejrzeć mecz - mówi barman z pubu Miś Gastro Bar.

Poniedziałkowe spotkanie Włochy-Belgia można było zobaczyć w Czerwonej Papryce, pubie Shark, a także w Lawie i Brovarii. Frekwencja była jednak niewielka. Restauratorzy mówią wprost: liczyliśmy na coś więcej.

- Myśleliśmy, że na meczu Polska-Irlandia Północna będzie tyle ludzi, że będziemy musieli lać piwo w plastiki. Ale nie były potrzebne. To już nie to samo, co cztery lata temu. Wtedy kelnerki z samych napiwków potrafiły jednego dnia wyciągnąć połowę normalnej wypłaty - mówi barmanka z Sharka.

Kibice, którzy mimo wszystko przyszli na Stary Rynek,i tak nie w każdym pubie mogli obejrzeć mecz na świeżym powietrzu. Dla przykładu w Czerwonej Papryce mecze transmitowane są tylko na jednej sali, która pomieści około 40 osób. Oprócz około 2,5 tys. za wykupienie licencji trzeba bowiem zapłacić duże pieniądze za możliwość wystawienia telewizora na zewnątrz lokalu.

Jak zatem radzą sobie restauratorzy? W większości pubów, które zapraszają na mecz do ogródków - na przykład w Piórze Feniksa - trzeba zarezerwować stolik za 50 zł, które później można wykorzystać na barze.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

- Bez strefy kibica nie ma już atmosfery mistrzostw Europy. Ludzie często przychodzą na jedno piwo i blokują stolik innym. Dlatego większość restauratorów na Starym Rynku wprowadziła takie rezerwacje - przyznaje Katarzyna Kwiecińska, która mecz Polski oglądała w Piórze Feniksa. I dodaje: Kibice muszą to zrozumieć, jeśli chcą chociaż trochę poczuć atmosferę Euro 2016.

Euro 2016: Polacy przed meczem z Niemcami: Czeka nas arcytrudne spotkanie, ale chcemy wygrać

TVN24/x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto