MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nie mam już za dużo czasu

Rozmawiał: M. LEHMANN
Libor Pala ma  nadal u zarządu Lecha kredyt zaufania. Fot. A. Szozda
Libor Pala ma nadal u zarządu Lecha kredyt zaufania. Fot. A. Szozda
Rozmowa z trenerem Lecha LIborem Palą. Przed sezonem powiedział pan, że dobre wyniki spowodują pozwolą piłkarzom uwierzyć w sens tego co robią z panem na treningach.

Rozmowa z trenerem Lecha LIborem Palą.

Przed sezonem powiedział pan, że dobre wyniki spowodują pozwolą piłkarzom uwierzyć w sens tego co robią z panem na treningach. Nie ma wyników, a wątpiących stale przybywa. I wśród kibiców i wśród samych piłkarzy. Jak pan chce ich podnieść na duchu?

- Wiarę można odbudować tylko przez zwycięstwo w następnym meczu.

Następny przeciwnik to Groclin, a do meczu zostało niespełna dwa tygodnie.

- Dlatego dziś wybieramy się na krótkie zgrupowanie do Szamotuł. Musimy być razem, wyjaśnić sobie niektóre sprawy i popracować. Nie będzie zajęć w terenie, tylko trening z piłką. Nam ta dwutygodniowa przerwa bardzo się przyda. Wierzę, że zespół wreszcie zaskoczy i nie będzie popełniał tylu prostych błędów.

Uważa pan, że przyczyny niepowodzeń wynikają tylko z indywidualnych błędów?

- Tak. I oczywiście braku konsekwencji, ale nie z mojej strony tylko zawodników. Straciliśmy bramki w końcówkach meczu z Górnikiem i Amiką. W ostatnim meczu Legia zdobyła bramkę nie w okresie największej przewagi, ale wtedy, gdy wydawało się, że przejmujemy inicjatywę. Mogliśmy mieć 3-4 punkty więcej i nikt nie mówiłby o porażce tylko o sukcesie.

Czyli nic się nie zmienia, ani styl, ani system gry?

- Nie zmienię systemu gry i treningów. Gdybym był na ostatnim miejscu, też bym go nie zmienił. Będą natomiast zmiany personalne w obronie. Mamy w tej formacji największe kłopoty . Analizowałem mecz z Legią oraz wcześniejsze spotkania i doszedłem do wniosku, że Bartosz Bosacki musi wrócić na środek obrony.

Jednak kibice domagają się przede wszystkim bardziej ofensywnej gry i prostopadłych piłek do napastników, zamiast długich wrzutek.

- W Warszawie nie mieliśmy grać defensywnie. Robiliśmy błędy taktyczne i stąd przez 35 minut wyglądało to, tak jak byśmy chcieli tylko się bronić. Nie wychodziliśmy do kontr, traciliśmy zbyt szybko piłkę w środku pola i było za mało pressingu na bokach boiska. A jeśli chodzi o prostopadłe podania, to jest to kwestia indywidualnej odwagi zawodnika. Pracujemy na tym bardzo solidnie na treningach, gdzie specjalnie skracamy pole gry, by zawodnicy mieli jak najmniej miejsca i czasu by grać do boku. Na razie nam to nie wychodzi, ale to kwestia czasu. Wiem, że tego czasu nie mam już w Lechu za dużo, ale to musi w końcu zaskoczyć, czy Pala będzie w Poznaniu czy nie.

O meczu z Groclinem już pan chyba nie powie, że będzie to zwykły mecz o 3 punkty...

- Wiem, że kibice mieli sporo pretensji po meczu z Legią. Przepraszam, za to niefortunne sformułowanie, ale nie zdawałem sobie sprawy, że takie emocje te pojedynki wywołują. Też z wielkimi nadziejami jechałem na ten mecz, wierzyłem w zwycięstwo. Mówiłem, że to normalny mecz również dlatego, iż nie chciałem dodatkowo stresować zespołu.

Piłkarze są już chyba dostatecznie zestresowani. Jedni odchodzą, inni mówią, że nie jest pan konsekwentny w karaniu i nie daje wszystkim równych szans.

- Piłka to żywy organizm, codziennie coś się dzieje. Gdy są porażki to wszyscy są trenerami, a zawodnicy wylewają swoje żale w mediach. Ale za wyniki odpowiedzialny jestem tylko ja, więc będę stawiał tylko na takich, którzy chcą walczyć dla dobra całej drużyny. Gajtkowskiemu i Golińskiemu życzę jak najlepiej to przecież zawodnicy Lecha i chcę by się odblokowali. A jeśli chodzi o kary, to do tej pory piłkarze karni byli tylko za dyscyplinarne uchybienia.

50 tys w zawieszeniu


Wczoraj zarząd Lecha ukarał zespół karą 50 000 złotych za postawę w meczu z Legią. Wykonanie kara zawieszono do pojedynku z Groclinem.

Przeczytaj także

Engel poPali
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto