MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nie podpalamy się - Rozmowa z Błażejem Telichowskim

Grzegorz SZKIŁĄDŹ
Błażej Telichowski jest pewniakiem nie tylko w drużynie Czesława Michniewicza. Stawia na niego także Andrzej Zamilski. - Fot. W. Wylegalski
Błażej Telichowski jest pewniakiem nie tylko w drużynie Czesława Michniewicza. Stawia na niego także Andrzej Zamilski. - Fot. W. Wylegalski
Młodzieżowa reprezentacja Polski do lat 21 w dobrym stylu rozpoczęła przygotowania do eliminacji Młodzieżowych Mistrzostw Europy, które są jednocześnie kwalifikacjami do igrzysk olimpijskich w Pekinie.

Młodzieżowa reprezentacja Polski do lat 21 w dobrym stylu rozpoczęła przygotowania do eliminacji Młodzieżowych Mistrzostw Europy, które są jednocześnie kwalifikacjami do igrzysk olimpijskich w Pekinie. We wtorek podopieczni Andrzeja Zamilskiego wygrali z Hiszpanią 1:0 (gol Łukasza Piszczka w 24 min.) i to na jej terenie. Całe spotkanie w biało-czerwonych barwach rozegrał obrońca Lecha Poznań, Błażej Telichowski.
- Na pewno sprawiliśmy dużą niespodziankę, ponieważ Hiszpanie od lat należą do czołówki piłki młodzieżowej. Zwycięstwo jest o tyle cenne, że rywale zagrali w najsilniejszym składzie. Na boisku mogliśmy się zmierzyć z piłkarzami, którzy na co dzień występują w Primera Division.

Radość w szatni była chyba ogromna?

- Oczywiście. Rzadko się zdarza, byśmy cieszyli się tak po wygranym meczu towarzyskim. Pierwszy wybuch radości nastąpił jeszcze na boisku, a potem radowaliśmy się w szatni.

Mieliście okazję, żeby uczcić jakoś to zwycięstwo?

- Nie za bardzo, ponieważ do hotelu wróciliśmy o godz. 22, a już o 4 nad ranem trzeba się było spakować i ruszać na samolot. Po krótkiej kolacji mieliśmy jeszcze odprawę, a trener Zamilski starał się tonować nasze emocje.

Zagraliście na zero w obronie. To dodatkowy powód do radości.

- Całą drużyna świetnie spisała się w defensywie. Pokazaliśmy, że dobrze się rozumiemy, chociaż ciężko było powstrzymać Hiszpanów. Najbardziej dali nam się we znaki Andres Iniesta z Barcelony i Juanfran z Espanyolu. Roberto Soldado z Realu Madryt wszedł w drugiej połowie, jednak nie miał za dużo sytuacji do zdobycia bramki. Z dobrej strony pokazał się także Raula Garcia, o którego transferze z Osasuny do Realu pisało się przed meczem w hiszpańskich gazetach najwięcej.

Jak grało się przeciwko wschodzącym gwiazdom Primera Division?

– Najważniejsze, że nie przestraszyliśmy się rywali, chociaż nazwiska i kluby, w których grają, mogą przyprawić o zawrót głowy. Powiedzieliśmy sobie tuż przed wyjściem na boisko, że są w naszym wieku i możemy z nimi wygrać. Udało się i liczę, że doświadczenie wyciągnięte z tego spotkania zaprocentuje w eliminacjach do MME i igrzysk olimpijskich.

Jesteście w stanie wygrać rywalizację z Portugalią i Łotwą?

- To będą bardzo ciężkie pojedynki, a silniejszym rywalem będzie zdecydowanie Portugalia, która przystąpiła do eliminacji rozstawiona. Grają podobną piłkę do Hiszpanów, więc mamy porównanie, na co nas stać w rywalizacji z najlepszymi. Pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie wygrać z każdym. Ale spokojnie, nie podpalamy się. Przed nami bardzo długa droga, a kluczem do awansu będzie zwycięstwo z Portugalią.

Jak układa się współpraca z pozostałymi zawodnikami tworzącymi blok defensywny?

- Chyba bardzo dobrze, skoro koledzy już w drugim meczu wybrali mnie kapitanem.

Teraz myśli już pan wyłącznie o ligowej inauguracji?

- Tak, chociaż zamiast z Wisłą Płock zagramy sparing ze Szczakowianką Jaworzno. Chyba każdy chciałby już wybiec na boisko i walczyć o ligowe punkty, ale jeżeli boiska nie są do końca przygotowane, to lepiej przełożyć kilka spotkań. Niech o wyniku decydują umiejętności, a nie dzieło przypadku. Z drugiej strony szkoda, bo w Hiszpanii przekomarzaliśmy się z Sławomirem Peszko i Adrianem Mierzejewskim z Wisły, która drużyna wygra. Cóż, trzeba odłożyć nasz pojedynek na później.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto