Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie przywiązuj psa łańcuchem!

Krzysztof Nowicki
Krzysztof Nowicki
Takie przesłanie towarzyszyło akcji, która w niedzielne południe odbyła się na płycie poznańskiego Starego Rynku.

Turyści i poznaniacy, którzy przybyli w niedzielne południe pod ratusz mogli podziwiać niecodzienny widok. Oto bowiem nieopodal pręgierza została ustawiona drewniana psia buda, do której przywiązani byli... ludzie.

Ten niezwykły happening odbył się z inicjatywy czytelników czasopisma "Mój Pies". W centrach 40 polskich miast ustawiono psie budy, do których każdy chętny mógł się przypiąć łańcuchem.

- Akcja została wymyślona już 4 lata temu, ale na początku odbywała się jedynie w 12 miastach - opowiadała Magdalena Ciszewska, sekretarz redakcji miesięcznika "Mój Pies". - Wydaje się, że w tej chwili już więcej osób ma świadomość, że łańcuch nie jest niczym dobrym, również dla człowieka. Jeśli pies jest przywiązany to w jego mózgu zachodzą nieodwracalne zmiany i może być niebezpieczny dla ludzi.

Jak przekonywała Ciszewska, akcja Zerwijmy Łańcuchy jest przeprowadzana w celu otwarcia umysłów ludzi.
- Jeśli pies musi być na łańcuchu, to niech on przynajmniej będzie odpowiednio długi, żeby się nie szarpał i niech będzie z niego co jakiś czas spuszczany - tłumaczyła. - Taki łańcuch może wrosnąć w szyję, potrafi też doprowadzić do uszkodzenia kręgosłupa psa. Większości osób nie zdaje sobie sprawy z wagi łańcucha, a to są przeważnie łańcuchy dla krów. Bywa, że psa ważącego 5 kilogramów przywiązuje się łańcuchem o wadze 20 kg.

Do zrywania łańcuchów zachęcały również Sara Kruszona oraz Emilia Krak, koordynatorki poznańskiego happeningu.
- Chcemy doprowadzić do tego, żeby nowe pokolenie w ogóle nie trzymało psów na łańcuchach a te, które są przywiązane, żeby były lepiej traktowane. Psy muszą mieć kontakt z ludźmi, muszą mieć możliwość wyszalenia się - opowiadały koordynatorki. - Pies na łańcuchu jest narażony na upał, mróz, często woda w misce też zamarza. Jedyny kontakt z ludźmi jest wtedy, gdy ktoś przynosi im miskę z jedzeniem.

Poznański happening przyciągnął wielu właścicieli psów. Wielu z nich przywiązywało się do drewnianej budy. Tak zrobiła m.in. Katarzyna Bujakiewicz, znana poznańska aktorka. Jednymi z jej towarzyszy niewoli byli Marta i Adam, którzy dość długo siedzieli przywiązani do budy na bruku Starego Rynku.

- Brakuje nam tej swobody życiowej, czujemy się uwiązani - dzielili się swoimi wrażeniami Marta i Adam, którzy również posiadają psy. - My robimy to na chwilę, a psy często żyją w ten sposób przez całe życie.

- Taka akcja jest potrzebna i fajna, żeby ludzie mogli sprawdzić, jak się czuje pies przywiązany do budy - mówiła nam z kolei Dominika Wierzbowska, studentka, która przyszła na Stary Rynek, aby wesprzeć akcję. - Myślę, że taka forma, czyli happening, bardziej trafia do ludzi niż cokolwiek innego. Poza tym jest tu dużo psów, które są urocze.


Piszemy bajki dla Tomka! Dołącz się do akcji
i napisz własną opowieść!
Wirtualne Targi Edukacyjne ACI
Tym żyje miasto!
publikuj teksty, zdjęcia, wideo
Wygrywaj nagrody!
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto