MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nie tacy słabi

Ryszard BINCZAK
Ostrowianie pokonali najsłabszy zespół ekstraklasy Start Lublin 80:71 i tym samym zaliczyli pierwsze w tym roku zwycięstwo na wyjeździe. Mecz w Lublinie rozpoczął się dla ostrowian fatalnie.

Ostrowianie pokonali najsłabszy zespół ekstraklasy Start Lublin 80:71 i tym samym zaliczyli pierwsze w tym roku zwycięstwo na wyjeździe.
Mecz w Lublinie rozpoczął się dla ostrowian fatalnie. Po 3 minutach gry gospodarze prowadzili już 7:0. Na szczęście gracze Gipsaru szybko się obudzili i dzięki dobrej obronie oraz skutecznej grze w ataku rzucili az 15 punktów z rzędu nie tracąc ani jednego i po 6 minutach prowadzili 15:7. Wydawało się, że teraz podopieczni Andrzeja Kowalczyka będą spokojnie rozgrywać swoje akcje i powiększać porzewagę. Niestety, nie potrafili upilnować Earla Browna, który wręcz seriami zdobywał punkty dla swojego zespołu i głównie dzięki niemu Start cały czas utrzymywał kontakt ze Stalą.
W 17 minucie gospodarze prowadzili nawet 36:33. Wówczas ciężar gry wziął na siebie Wojciech Szawarski, który jest wychowankiem AZS Lublin i chciał pokazać się z jak najlepszej strony w swoim rodzinnym mieście. Zdobył siedem punktów z rzędu i wyprowadził Gipsar na prowadzenie 40:36. W trzeciej kwarcie, tradycyjnie już, gracze z Ostrowa zaprezentowali się fatalnie. Zupełnie nie radził sobie najlepszy strzelec drużyny Paul Sessoms. Nie potrafił wstrzelić się w kosz rywali. Także indywidualne akcje z wejściami pod kosz kończyły się fiaskiem. To kolejny występ tego gracza, w którym sprawił on spory zawód. Jeśli równie słabo zagra za tydzień w meczu z liderem ekstraklasy Prokomem Trefl Sopot, to prawdopodobnie straci pracę w Ostrowie. W pojedynku ze Startem bardzo brakowało jego punktów. Efekt był taki, że w 32 minucie najsłabszy zespół ligi prowadził 59:57.
Na szczęście koszykarze Gipsaru przez kolejne pięć munut zagrali bardzo twardo w obronie, zaliczyli kilka przechwytów, po których wyprowadzili kontry i w 37 minucie wygrywali już 71:62. Lublinianie próbowali odrobić straty rzutami za trzy, ale na szczęście nie trafiali.
Na tle słabego rywala, gdyż trudno zaliczyć drużynę Startu do potentatów ekstraklasy, gracze prowadzeni przez Andrzeja Kowalczyka nie zachwycili. Nadal największą bolączką jest kiepska gra pod koszem. Wiktor Grudziński oraz Peter Micuda przegrywają walkę praktycznie z wszystkimi centrami polskiej ligi. Słowak, który tak dobrze prezentował się na początku sezonu, gdy potrafił zdobywać punkty nawet rzutali zza linii 6,25 metra, teraz zupełnie stracił swoją skuteczność. To kolejny koszykarz, który jeśli nie poprawi swojej gry, to musi liczyć się z rozwiązaniem kontraktu.

Start - Gipsar 71:80

(22:22, 14:20, 21:12, 14:26)

Gipsar: Szcześniak 21, Earl 17, Szawarski 13, Sroka 10, Grudziński 9, Micuda 5, Sessoms 5, Prawica 0, Sabaliauskas 0.

Start: Brown 24, Bielak 19, Olejniczak 11, Marciniak 10, Łuszczewski 4, Hołota 2, Bell 1, Sikora 0, Pelczar 0, Derwisz 0, Ostrowski 0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto