Gościem poznańskiej filii Związku Wyznaniowego Gmin Żydowskich w RP był w piątek dr Wilhelm Flaiszer - mieszkający w Izraelu farmaceuta, autor fraszek i satyr, uczeń Bruno Schultza.
Życie Wilhelma Flaiszera można podzielić na trzy etapy. Pierwszy to czas życia na Kresach Rzeczypospolitej, w Drohobyczu. Drugi to doś- wiadczenie zagłady, a trzeci to czas budowania nowego państwa, państwa którego miało nie być.
– Schultz był moim nauczycielem w szkole średniej. Uczył rysunków i robót ręcznych. Opowiadał, albo raczej malował słowami Nikt z nas wtedy nie doceniał Schultza jako pisarza - wspominał Faiszer. Dodał też, że był świadkiem jego śmierci. – Gdy w 1942 roku przedostałem się z obozu pracy do getta, aby się przekonać, że moja matka znalazła schronienie w pewnym momencie zobaczyłem uciekającego czło- wieka. i biegnącą za nim grupę żolnierzy. Gdy mężczyzna upadł, z jego kieszeni wysunął się bochenek chleba. Wtedy była to duża pokusa. Gdy podbiegłem, zobaczyłem twarz Schultza. Nie wziąłem bochenka i poszedłem dalej - wspominał Wilhelm Flaiszer.
Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?