Nie tylko ranking

Poznań jest trzecim misatem, wśród wojewódzkich, jeśli chodzi o łatwość założenia firmy. – To niepełny sukces - komentuje sukcesu – Stanisław Tamm – dyrektor Wydziału Działalności Gospodarczej.

Studenci SGH przez dwa miesiące próbowali we wszystkich miastach wojewódzkich założyć firmy. Sprawdzali czy urzędnicy są pomocni i ile czasu zajmuje procedura. Poznań znalazł się na trzecim miejscu po Olsztynie i Bydgoszczy. Stanisław Tamm uważa, że mogło być lepiej.

Wpisy do poprawki

- Kiedy badanie było przeprowadzane mieliśmy ogromne spiętrzenie pracy – tłumaczy dyrektor Tamm – Normalnie obsługujemy rocznie 25 tysięcy podmiotów. Tylko w ciągu pierwszych miesięcy roku zaktualizowaliśmy wpisy do ewidencji 50 tysięcy. Były kolejki, na wydanie zaświadczenia o wpisie do ewidencji czekało się najpierw 14, potem siedem dni. Normalnie to idzie znacznie sprawniej. Czuję więc duży niedosyt.

Jak podkreśla Tamm, uczucie to wynika też z tego, że w trakcie badania nie były oceniane inne aspekty funkcjonowania Wydziału. Na przykład nie wzięto pod uwagę istnienia internetowego, ogólnie dostępnego spisu zarejestrowanych firm. – To działanie też sprzyjające transparentności naszych procedur. – mówi dyrektor.

Ambicją dyrektora jest, aby wszystkie formalności, które przedsiębiorca załatwia w Wydziale można było załatwić także przez Internet. – To jednak nie tylko od nas zależy – mówi – Jest sporo problemów technicznych – od podpisu elektronicznego począwszy, na sposobie uwierzytelniania takich dokumentów jak dowód rejestracyjny. Sprawa dotyczy w sumie 26 procedur – od dokonywaniawpisów do ewidencji działalności gospodarczej, przez koncesje na alkohol po licencje transportowe.

Prowadzić inwestora

Radny Tadeusz Jarmołowicz twierdzi, że do tego, aby Poznań był przyjazny nie tylko dla zakładających nowe firmy, ale i inwestorów wciąż jeszcze sporo brakuje. Nie ma na przykład klarownych procedur, które określałyby drogę jaką musiałaby przejść oferta. – Pracujemy nad nimi. Przedstawimy je w najbliższym czasie prezydentowi – mówi – Chodzi o to, by było z góry jasne i określone do kogo i w jakiej kolejności oferta inwestycyjna trafia, a potencjalny inwestor miał w urzędzie jedną osobę, która przez cały czas go pilotuje.
Zdaniem radnego wprowadzenie w życie takiego rozwiązania sprawi, że nie tylko wzrośnie liczba zainteresowanych inwestowaniem w Poznaniu, ale i więcej z potencjalnych inwestycji dojdzie do skutku.