Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie wszystkim się chciało

LIC
Czesław Owczarek (z tyłu) próbuje powstrzymać byłego napastnika Warty - Michała Króla (na pierwszym planie). Fot. W. Wylegalski
Czesław Owczarek (z tyłu) próbuje powstrzymać byłego napastnika Warty - Michała Króla (na pierwszym planie). Fot. W. Wylegalski
Remis w derbach Wielkopolski zadowolił tylko gości. Trener warciarzy Jarosław Araszkiewicz nie krył rozczarowania postawą swoich zawodników. Można było odnieść wrażenie, że po porażce przed tygodniem z Lechią ...

Remis w derbach Wielkopolski zadowolił tylko gości.
Trener warciarzy Jarosław Araszkiewicz nie krył rozczarowania
postawą swoich zawodników.

Można było odnieść wrażenie, że po porażce przed tygodniem z Lechią w Gdańsku (0:2), z piłkarzy Warty uszło powietrze, bo szansa na premiowane lokaty znacznie się oddaliła. - Nie podobnego - zaprzeczył Araszkiewicz. - Zaraz po tej porażce usiedliśmy z zawodnikami i wspólnie wyliczyliśmy, że jak wygramy cztery najbliższe spotkania, to znów dogonimy czołówkę na 2-3 punkty - tłumaczył szkoleniowiec zielonych.

Wyliczenia wzięły w łeb, bo chyba nie wszyscy piłkarze wierzyli, że Warta może jeszcze odegrać znaczącą rolę w tegorocznych rozgrywkach. Zieloni zagrali bez polotu i bez większego zaangażowania. Gnieźnianie byli najwyraźniej usatysfakcjonowani remisem, bo w II połowie atakowali sporadycznie. - Oczywiście, że jesteśmy zadowoleni z remisu. Każdy punkt wywalczony na boisku wyżej notowanego przeciwnika to dla nas sukces - przyznał Piotr Mowlik, trener Mieszka.

Mecz był przeciętnym widowiskiem, choć początek zapowiadał się obiecująco. W 2 min. Krzysztof Piosik był w bardzo trudnej sytuacji, ale jego kąśliwy strzał o mały włos, a zaskoczył by Huberta Bachorza. W odpowiedzi Damian Ludwiczak mijał jak tyczki graczy Warty, wycofał piłkę do Krzysztofa Kuźmińczuka, ale ten strzelił wysoko nad bramką. Po chwili Sławomir Konkiewicz w zamieszaniu był bliski trafienia do siatki.

Najładniejszą akcję gospodarze przeprowadzili w 65 min. - Maciej Piątek podał Krzysztofa Piosika, który w pełnym biegu uderzył w słupek. Do odbitej piłki dopadł Przemysław Małecki, który miał przed sobą tylko leżącego bramkarza Mieszka, lecz posłał piłkę 3 metry nad poprzeczką. W miarę upływu czasu goście skupiali uwagę przede wszystkim na grze obronnej. A że ataki Warty nie miały jakieś myśli przewodniej, gnieźnieńscy defensorzy mocno się nie napracowali.

Warta Poznań - Mieszko Gniezno 0:0

Warta: Tyrajski - Cudny, Konkiewicz, Owczarek, Magdziarz, Małecki (78. Niedźwiedź), Lewandowski (71. Rybarczyk), Ngamayama (55. Bzdęga), Piątek, Piosik.
Mieszko: Bachorz - Piotrowski, Urbaniak, Chrzanowski, Zibert, Gąsiorowski (59. Konicki), Kuźmińczuk, Ludwiczak (65. Pawłowski), Iwanicki, Król, Kuczyński (89. Car).
Żółte kartki: Cudny, Tyrajski, Konkiewicz (Warta) oraz Gąsiorowski (Mieszko). Widzów: 200.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto