Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NIECZYNNE LATARNIE - Czarna dziura straszy w parku Sołackim

Błażej Dąbkowski
Radny Jakub Jędrzejczak chce, by park był w pełni oświetlony
Radny Jakub Jędrzejczak chce, by park był w pełni oświetlony fot. Błażej Dąbkowski
Nieczynne latarnie i egipskie ciemności w parku Sołackim, powodują, że przechadzkę po tym urokliwym miejscu można przypłacić nawet zdrowiem. Policja apeluje o to, by po zmroku się tam nie pojawiać.

Poznaniacy, którzy zdecydują się na wieczorny spacer od ponad roku muszą w niektórych miejscach błądzić w ciemnościach.
– Plac zabaw, część alejek nie są w ogóle oświetlone. Do parku wchodzi się jak do czarnej dziury – narzeka Aleksandra Michnicka, mieszkanka Sołacza.
Nie są to jednak jedyne miejsca pozbawione oświetlenia. Podobnie jest przy samym wejściu do parku od ulicy Nad Wierzbakiem.

– Codziennie wieczorem przechadzamy się tutaj i mamy już dość tej sytuacji. Widocznie ktoś postanowił zorganizować akcję „O” – zamiast oświetlenia, oszczędzanie – skarży się dwójka starszych ludzi.

Sytuacją na Sołaczu już w zeszłym roku interesowała się straż miejska, która próbowała dochodzić w czyjej gestii leży oświetlenie terenu zielonego.
– Problem jest nam znany. Dwukrotnie wysyłaliśmy sygnały do Enei i Zarządu Zieleni Miejskiej. Pozostawały bez odzewu – mówi Przemysław Piwecki ze straży miejskiej.

Sprawę postanowił wyjaśnić także poznański radny Jakub Jędrzejewski.
– Z informacji, które uzyskałem wynika, że odpowiedzialny za oświetlenie jest Zarząd Zieleni Miejskiej. Nie może być sytuacji, w której mieszkańcy boją się spacerować czy uprawiać jogging wieczorami – stwierdza radny. – To nie jest tylko problem z dostawą prądu, gdyż część latarni jest po prostu uszkodzona – dodaje.
Spór o oświetlenie parku, a raczej jego brak trwa już od ponad roku. Dlaczego? Bo tak naprawdę nie wiadomo, kto za nie odpowiada. Z informacji, jakie uzyskaliśmy od dyrekcji ZZM, wynika bowiem, że oświetlenie tego terenu leży w gestii Enei. – To majątek poznańskiej spółki – twierdzi Barbara Hoffman, zastępca dyrektora ZZM.

Choć park nie należy do najbardziej niebezpiecznych miejsc w Poznaniu, to jak mówią policyjne statystyki doszło w nim od początku roku do 6 interwencji mundurowych.

– Dotyczyły one głównie osób pijanych, był rozbój i bójka – wylicza podinspektor Romuald Piecuch z Komendy Wojewódzkiej Policji.
Taka niewielka liczba zdarzeń może, zdaniem mieszkańców, wynikać ze strachu przed spacerem w egipskich ciemnościach.
– Gdybym nie miała przy sobie dużego psa na pewno bym się nie odważyła sama spacerować – mówi Aleksandra Michnicka. Co ciekawe także policjanci apelują o to, by unikać wieczorami miejsc tak źle oświetlonych jak park na Sołaczu.

– W momencie, gdy robi się ciemno możemy łatwo paść ofiarą rozboju, dlatego też należy unikać źle oświetlonych bram, ulic, parków – dodaje Piecuch.
Co gorsza pomimo interwencji straży miejskiej i mieszkańców nadal nie wiadomo, kiedy uda się naprawić uszkodzone latarnie.

– Rozmowy do chwili obecnej nie przyniosły rezultatów. Zarząd Zieleni Miejskiej podjął kolejne próby negocjacji z właścicielem oświetlenia – informuje Barbara Hoffman.

W szczęśliwy finał wierzy natomiast radny Jędrzęjczak, który twierdzi, że sprawę uda się rozwiązać dzięki zarezerwowaniu pieniędzy na naprawę uszkodzonych latarni w budżecie miasta na przyszły rok.

– To najlepszy moment, by podjąć interwencję. Postaram się, by odpowiednie środki trafiły na Sołacz – deklaruje radny.
Z rzecznikiem Enei, mimo licznych prób, nie udało nam się skontaktować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto