MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Niemoralne ubezpieczenie

Robert GRYGIEL, Andrzej REMBOWSKI
Ubezpieczenie uczniów może być dobrym interesem nie tylko dla firm ubezpieczeniowych. Fot. P. Jasiczek
Ubezpieczenie uczniów może być dobrym interesem nie tylko dla firm ubezpieczeniowych. Fot. P. Jasiczek
Niektórzy dyrektorzy szkół, jako pośrednicy firm ubezpieczeniowych dorabiają do pensji nawet po ok. 2500 zł, biorąc prowizję za ubezpieczenia uczniów własnej szkoły.

Niektórzy dyrektorzy szkół, jako pośrednicy firm ubezpieczeniowych dorabiają
do pensji nawet po ok. 2500 zł, biorąc prowizję za ubezpieczenia uczniów własnej szkoły.

Niby wszystko jest zgodne z prawem, ale przynajmniej dwuznaczne moralnie. Dyrektor wybiera firmę ubezpieczeniową, która ma ubezpieczyć uczniów. Towarzystwo zgarnia pieniądze od dzieci, a dyrektorowi płaci za pomoc, „nagrodę” w wysokości kilkunastoprocentowej prowizji od zebranej kwoty.

Nie są w porządku

Taki proceder jest praktykowany m.in. w dwóch szkołach podstawowych w Swarzędzu. Rodzice nie kryją swojego oburzenia, choć oficjalnie nie chcą rozmawiać na ten temat. Całą sprawę komentują krótko: - To skandal!
O tym, że dyrektorzy ze Swarzędza zarobili na ubezpieczeniach dzieci można dowiedzieć się z ich oświadczeń majątkowych. W oświadczeniu jednej z dyrektorek figuruje suma 2605,68 złotych brutto.

- Zawarłam umowę w imieniu szkoły z PZU SA. Za pracę jaką wykonuję dla ubezpieczyciela otrzymuję pieniądze. Nie widzę w tym nic złego. Zasada jest prosta- za pracę jest wynagrodzenie!- wyjaśnia. Czy tych pieniędzy nie powinna otrzymać szkoła? - Część przeznaczyłam na wydatki dla szkoły, ale nie widzę potrzeby żeby się tłumaczyć.
W oświadczeniu majątkowym innej dyrektorki, także ze Swarzędza zapisana jest suma 2153 złote brutto.

- Pobranie pieniędzy przez dyrektorki szkół nie jest, z etycznego punktu widzenia w porządku. Te pieniądze mogłyby być przekazane na inne cele związane z funkcjonowaniem szkół. Z całą pewnością przyjrzymy się tej sprawie i jeżeli będą jakieś nieprawidłowości będziemy interweniować - mówi Ewa Jaworska, kierownik Referatu Edukacji i Kultury Urzędu Miasta w Swarzędzu.

Werbunek za kasę

Swarzędzkie placówki obsługuje PZU SA. Jego przedstawiciele przyznają, że chętnie werbują na podstawie umowy indywidualnej osoby, które w ich imieniu zbierają składki ubezpieczeniowe. PZU nie chce podać, zasłaniając się tajemnicą służbową, jakie prowizje wypłaca w takich przypadkach. - Osobami, które pomagają nam w zebraniu składek nie muszą być sami dyrektorzy szkół. Mogą to być nauczyciele, czy nawet inni pracownicy - mówi Anna Bastrzyk, kierownik koordynatorów sieci sprzedaży PZU w Poznaniu. - Mogę potwierdzić, że za pracę, którą dla nas wykonują, otrzymują prowizję. Może to być prowizja dla szkoły, ale może być to też prowizja dla konkretnej osoby. Wszystko zależy od wcześniejszych ustaleń. Płacenie prowizji osobom, które są naszymi inkasentami jest praktykowane nie tylko u nas - dodaje Anna Bastrzyk.
Inny, ważny na wielkopolskim rynku, ubezpieczyciel Warta SA stosuje podobny sposób werbowania szkół. - W pakietach ubezpieczeniowych, jakie oferujemy szkołom wyznaczamy prowizję. W umowie strony wskazują, czy ma ją otrzymać dyrektor lub inny pracownik szkoły czy też pieniądze mają być przeznaczone dla samej szkoły - mówi Agnieszka Krzyżanowska, specjalista od produktów osobowych w Warta SA. - Jednak w mojej wieloletniej praktyce nigdy nie spotkałam się z sytuacją, aby pieniądze za ubezpieczenie dzieci wziął do swojej kieszeni dyrektor.

od 7 lat
Wideo

Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto