Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niemy film i muzyka elektroniczna na żywo? Czemu nie!

Justyna Laskowska
Justyna Laskowska
W kinie Muza wszystko jest możliwe. Wczoraj wyświetlono "Dom na ...
W kinie Muza wszystko jest możliwe. Wczoraj wyświetlono "Dom na ... Justyna Laskowska
W Muzie wszystko jest możliwe. W sobotę, po raz pierwszy w Poznaniu, wyświetlono "Dom na Trubnej" z muzyką stworzoną przez DJ-a.

Wszyscy spragnieni nowych kulturalnych wrażeń mieli w sobotę nie lada okazję do zaspokojenia swoich potrzeb. W kinie Muza wyświetlono film, któremu towarzyszyła muzyka grana na żywo.

- Od roku staramy się, żeby chociaż w raz miesiącu organizować takie pokazy filmowe z muzyką, chociaż w ostatnim pół roku udało się to dopiero trzy razy - mówi Gosia Kuzdra z kina Muza. - Ten seans jest jednak wyjątkowy, bo pokażemy film, który chyba jeszcze nigdy nie był puszczany w Poznaniu.

Mowa o rosyjskim filmie niemym z 1928 roku - Dom na Trubnej - opowiadającym historię wiejskiej dziewczyny, która przyjeżdża do Moskwy w poszukiwaniu pracy.

- Filmy pochodzące z okresu niemego zazwyczaj opowiadają o jakimś romansie - wyjaśnia Gosia Kuzdra. - My chcieliśmy pokazać coś innego, bardziej specyficznego i taka też jest historia dziewczyny, która walczy o swoje prawo pracy.

Oprawę muzyczną do filmu stworzył Dawid Szczęsny, nadzieja polskiej sceny elektronicznej, który eksperymentuje z płytami winylowymi, zgrywaniem sampli i opracowywaniem ich na komputerze w melancholijne kolarze dźwiękowe. I taka też była muzyka, którą przygotował dla Domu na Trubnej - idealnie zgrywająca się z obrazem, który pojawiał się na ekranie.

- Bardzo trudno robi się muzykę do filmu, ponieważ trzeba przede wszystkim myśleć o obrazie, a nie o muzyce - tłumaczy Szczęsny. - Postanowiliśmy wybrać film, do którego jeszcze nikt nie robił muzyki, bo wydaje mi się nudne to, że wszyscy robią do "Człowieka z Kamerą" i innych tego typu klasycznych filmów. My postanowiliśmy zrobić coś innego.

To "coś innego" spodobało się publiczności, zarówno tym, dla których tego typu pokazy to nie nowość, jak i tym którzy wzięli udział w takim "spektaklu" po raz pierwszy.

- Podobał mi się dobór i połączenie muzyki nowoczesnej ze starym filmem - mówi Bożena, która pierwszy raz brała udział w takim seansie. - W ogóle nie odczuwało się tego, że ktoś specjalnie musiał zrobić do niego muzykę, jakby ona tam musiała być. Jeżeli nie byłoby tam muzyki, to miałabym poczucie, że czegoś brakuje. Należę do tych osób, które uważają, że muzyka nie powinna być traktowana tylko i wyłącznie jako tło i podkład, ale również powinna tworzyć dzieło.

I niewątpliwie tak było z muzyką w przypadku Domu na Trubnej. Można by się zastanawiać, czy gdyby Dawid stworzył muzykę bardziej żywszą i radosną, to widzowie odebraliby ten film zupełnie inaczej.
- Muzyka na pewno wpłynęła na odbiór tego filmu, chociaż nie wiem, jakby to było gdyby muzyka była inna. - mówi Adam. - Ta, moim zdaniem, idealnie pasowała do tego filmu.

Następnym razem na taki muzyczno-filmowy spektakl, powinni wybrać się nie tylko osoby spragnione kulturalnych doznań, ale także osoby oszczędne, bo...

- W cenie biletu do kina jest jeszcze koncert - śmieje się Gosia Kuzdra. - Z tego też powodu te seanse cieszą się tak dużym zainteresowaniem.





emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto