Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NIK ujawnił skalę zaniedbań w Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Nie wyklucza zawiadomienia prokuratury

Paweł Antuchowski
Paweł Antuchowski
Wideo
od 16 lat
Najwyższa Izba Kontroli ujawniła szereg zaniedbań ze strony władz Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, które doprowadziły do strat finansowych i zaszkodziły pracownikom uczelni. Nierzetelnie prowadzono księgi rachunkowe, a nawet dopuszczono się samowoli budowlanej.

Spis treści

UAP pod lupą NIK

Kontrola została podjęta ze względu na liczne skargi, interpelacje i doniesienia medialne dotyczące nieprawidłowości na uczelni. Kontrolerzy sprawdzili gospodarowanie majątkiem i zarządzanie finansami uniwersytetu w latach 2016-2022.

- W omawianym okresie instytucja była zarządzana w sposób chaotyczny, co doprowadziło do utraty przez nią płynności finansowej. Ujawniliśmy szereg zaniedbań związanych z niegospodarnością, ponoszeniem wydatków niezgodnych z prawem, nienależytego zarządzania środkami Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych, a także nierzetelnego prowadzenia ksiąg rachunkowych

- wymieniała Sylwia Zakrzewska, główna specjalistka kontroli państwowej z NIK.

Czytaj także: Ukrainka oskarżona o okrutne znęcanie się nad dziećmi stanęła przed sądem w Poznaniu. "Obiecuję, że nikogo już nie skrzywdzę"

Setki tysięcy złotych za usługi, których nie było

Płynność finansową uniwersytet utracił w latach 2013–2016, do czego przyczyniło się, przykładowo, wydanie co najmniej 890 tys. zł m.in. na usługi promocyjne, które nie zostały wykonane bądź nie odpowiadały treści zawieranych porozumień. Pieniądze te otrzymała Fundacji Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu.

Z tego względu uczelnia nie była w stanie wypłacać pensji, stypendiów, opłacać faktur, zwrotów z dotacji, czy składek ZUS i podatków oraz rat zaciągniętych kredytów. Aby ratować finanse, pośrednio zabrano je pracownikom wyprowadzając z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych blisko 2 mln zł. Pieniądze nie zostały zwrócone do dziś.

- W ten sposób rektor ograniczył możliwość korzystania z tych pieniędzy przez pracowników i ich rodziny, a także inne uprawnione osoby

- podkreśliła Sylwia Zakrzewska. Aby oddalić widmo bankructwa pod koniec 2016 r. i 2017 r. zaciągnięto dwa kredyty w łącznej kwocie 7,3 mln zł, z czego 3,3 mln zł przeznaczono na spłatę innych kredytów, płacąc przy tym dodatkowo 65,5 tys. zł prowizji.

- Opóźnienia w regulowaniu płatności sięgały do 358 dni, a ich nieterminowe uregulowanie było częściowo spowodowane niedochowaniem należytej staranności przez ówczesnych pracowników działu finansowego, a częściowo trudną sytuacją finansową uczelni

- dodaje.

200 tys. złotych dla kierowników widmo

Kontrolerzy ujawnili, że rektor uniwersytetu zatrudnił czterech kierowników, którzy to nie złożyli wymaganego oświadczenia lustracyjnego. Z tego powodu powinien wygasić ich powołania, czego nie zrobił. W konsekwencji uczelnia w ciągu czterech lat wypłacił im nienależne 200 tys. zł z tytułu dodatku funkcyjnego. W momencie zakończenia kontroli NIK żadna z tych osób już nie pełniła funkcji kierowniczych.

Widmem okazał się także audyt zlecony w 2017 roku przez władze uczelni, który kosztował uczelnie ponad 90 tys. zł, co stanowi trzykrotne przekroczenie średniej ceny rynkowej. Ponadto na usługę audytorską nie rozpisano przetargu.

13 tys. zł kosztowały usługi prywatnej firmy, która miała przeprowadzić kontrolę dowodów księgowych kasy oraz prawidłowości ewidencjonowania operacji przychodów i rozchodów w urządzeniach księgowych UAP oraz Plenerowym Domu Studenckim. Firma jednak nigdy nie przedstawiła uczelni ani protokołu kontroli, ani wystąpienia pokontrolnego.

Zabrakło także spójnego planowania dochodów i wydatków jednostki, co poskutkowało przekroczeniem budżetu w kontrolowanym okresie o 5,4 mln zł. Przekroczenie tych kosztów zostało uznane przez NIK za bezprawne, ponieważ jednocześnie nie zmieniono planu finansowego. Sama dokumentacja księgowa zawierała liczne błędy, przez co odbiegała od stanu faktycznego.

Studenci płacili za dużo

Błędy w zarządzaniu naraziły na straty także przyszłych studentów uniwersytetu. - W latach 2016-2023 rektor ustalił wysokość opłat za postępowanie kwalifikacyjne dla cudzoziemców na studia w języku angielskim na poziomie 200 euro, choć maksymalna opłata wynosiła w tym czasie 150 zł i wynikała z uczelnianych rozporządzeń. Łączna kwota zawyżonych opłat rekrutacyjnych wyniosła 70,8 tys. zł - przytacza Sylwia Zakrzewska.

Ponadto uczelnia nie prowadziła windykacji zaległości na kwotę 30,8 tys. zł, jaka zalegali jej studenci z tytułu usług edukacyjnych. Część ulg zostało udzielonych przy spłacie zobowiązań bez sprawdzenia, czy studentowi one przysługują, co uszczupliło budżet uczelni o 11 tys. zł.

Czytaj także: Tych aut nie chcą nawet złodzieje! Oto marki samochodów, których nie kradną. Sprawdź, czy możesz czuć się bezpiecznie

Samowola budowlana Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu

NIK natrafił także na nieprawidłowości przy budowie hali namiotowej, która powstała na potrzeby Wydziału Architektury i Wzornictwa. - Rektor uczelni nie zgłosił do Wydziału Urbanistyki i Architektury UMP zamiaru rozpoczęcia robót budowlanych, choć wymagały tego przepisy, gdyż chodziło o inwestycję na obszarze wpisanym do rejestru zabytków. W konsekwencji wybudowana w centrum miasta w 2019 r. hala namiotowa za 280 tys. zł jest samowolą budowlaną - stwierdziła podczas konferencji Sylwia Zakrzewska.

W lutym 2023 roku Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego poinformował NIK, że na wskazanej nieruchomości prowadzi kontrolę w celu wszczęcia postępowania administracyjnego w sprawie samowoli budowlanej. Do dnia zakończenia kontroli NIK postępowanie prowadzone przez PINB dla Miasta Poznania nie zostało zakończone.

Zastrzeżenia budziło także utrzymywanie budynków w dobrym stanie technicznym. Ujawniono, że na 15 objętych szczegółowym badaniem budynków, obowiązkowej okresowej kontroli nie przeprowadzono w sześciu obiektach, mimo że kontrole powinny odbywać się co najmniej raz w roku. W siedmiu budynkach nie przeprowadzano co najmniej raz w roku kontroli przewodów kominowych, a w sześciu budynkach nie przeprowadzano przeglądów hydrantów wewnętrznych.

Ponadto w latach 2016-2022 w żadnym z tych budynków nie zostały przeprowadzone kontrole instalacji elektrycznej. Zastrzeżenia budził także sposób prowadzenia 13 książek obiektu budowlanego, które to były niekompletne.

Obserwuj nas także na Google News

Będzie zawiadomienie do prokuratury?

W wyniku przeprowadzonej kontroli sformułowano 11 wniosków i zaleceń.

- Dziesięć wniosków pokontrolnych zostało przez uczelnię zrealizowane. Nie uzupełniono jeszcze brakujących na rachunku funduszu świadczeń socjalnych 2 mln zł

- podsumowuje Sylwia Zakrzewska.

O nieprawidłowościach zawiadomiono urząd skarbowy, rzecznika dyscypliny finansów publicznych oraz Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Nie jest to jednak koniec zawiadomień.

- Zawiadomienie do prokuratury jest jeszcze przez nas analizowane, jeśli będzie taka konieczność, to zostanie ono złożone jak najszybciej

- podsumowała.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: NIK ujawnił skalę zaniedbań w Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Nie wyklucza zawiadomienia prokuratury - Głos Wielkopolski

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto