"Nikt za mną nie goni z pistoletem". Posnania ma problem z gangiem nastolatków? "Niestety, rozlewa się fala hejtu".

W ostatnich dniach cały Poznań żyje informacjami o grupie nastolatków, którzy mają terroryzować klientów i dokonywać kradzieży na terenie poznańskiej galerii.

- Od początku bieżącego roku policja odnotowała w Posnanii 5 przypadków zdarzeń wymagających interwencji policji

- poinformowali przedstawiciele galerii w komunikacie.

Niepokojące informacje zmusiły niektórych pracowników galerii do uspokajania swoich najbliższych.

- Zadzwoniłam do mojej mamy, żeby powiedzieć jej, że nie musi się bać o moje zdrowie. Jestem bezpieczna i nikt za mną nie goni z pistoletem po galerii

- opowiada nam Greta pracująca przy jednym ze stoisk.

- Widziałam, że o tym problemie zrobiło się głośno, jednak on mnie nie dotyka. Zdarzyło się, że jakieś dzieci rzucały w nas papierkami, ale poza tym nie działo się nam nic niebezpiecznego

- dodaje Greta.

Pracowniczka zaznacza jednak, że według niej na terenie centrum jest zdecydowanie za mało ochroniarzy, jak na największą galerię handlową w Poznaniu.

- Zwiększyliśmy liczbę pracowników agencji ochrony oraz współpracujemy ściśle z poznańską policją

- zapewniają w specjalnym oświadczeniu przedstawiciele Posnanii, co potwierdza jeden z ochroniarzy.

- Rzeczywiście jest nas trochę więcej. Jednak w każdym miejscu, czy to będzie w Poznaniu, czy w Złotych Tarasach, jakieś incydenty się zdarzają

- uważa ochroniarz, który jest zaniepokojony licznymi komentarzami w internecie.

- Fala hejtu się rozlewa. Widzę w komentarzach nawoływanie wręcz do przemocy. To bardzo niepokojące

- dodaje członek ochrony poznańskiej galerii.

W internecie pojawiło wydarzenie nawołujące do "polowania na patusów drillowców” (tak określani są nastolatkowie będący częścią tzw. gangów) w okresie ferii zimowych. Odpowiedziało już ponad 50 tys. użytkowników. Wśród nich osoba, która pochwaliła się zdjęciem, na którym widnieje z kijem golfowym z podpisanymi słowami “ja już gotowy”.

- Wiemy o tym wydarzeniu, zdajemy sobie z tego sprawę. Współpracujemy z firmą ochroniarską i policją, jesteśmy na etapie czuwania i obserwowania. Trzymamy rękę na pulsie i robimy wszystko, żeby było bezpiecznie oraz żeby wszystko było przeprowadzone zgodnie z procedurami, które nas obowiązują

- przekazuje nam Martyna Walczak, menedżerka Posnanii.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Miejskie Historie - Trzcianka:

Obserwuj nas także na Google News