Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Noc nożowników na Starówce

Marcin KĄCKI
Jedna osoba zmarła w szpitalu, a druga trafiła tam z ranami od noża – to efekt bójki do jakiej doszło w nocy z soboty na niedzielę przy ulicy Zamkowej w Poznaniu.

Jedna osoba zmarła w szpitalu, a druga trafiła tam z ranami od noża – to efekt bójki do jakiej doszło w nocy z soboty na niedzielę przy ulicy Zamkowej w Poznaniu. Zdaniem policji, doszło do nieporozumień w ramach jednej grupy osób. Poszkodowani byli wcześniej notowani.

Około północy w klubie ,,U Maxima’’ przy ulicy Zamkowej doszło do przepychanek. Prawdopodobnie 4 osoby postanowiły wyjaśnić problemy na zewnątrz. Po kilku minutach polała się krew, a dwie osoby z ranami kłutymi otoczył tłum gapiów.

No to wyskocz na ulicę...

W pubie ,,U Maxima’’ odbywała się właśnie sobotnia impreza dyskotekowa. Tuż przed północą wywiązała się bójka. Kilku mężczyzn dało sobie po twarzy. Kilka dziewczyn zaczęło krzyczeć.
– Łysy, ubrany na czarno krzyknął: wyskocz na ulicę, frajerze! Szarpali się i wyszli na zewnątrz. Było ich 3 lub 4 – mówi jedna z klientek pubu. – Na zewnątrz najpierw ktoś oddał dwa strzały, potem zaczęli krzyczeć, że ktoś krwawi. No i po chwili wszyscy z knajpy stali na ulicy.
– Wyjrzałam na zewnątrz. Było po północy. Na dole zauważyłam, że jakiś mężczyzna trzyma się za nogę. Był łysy i ubrany na czarno. Drugi, w jasnych spodniach siedział na krawężniku. Ludzie ich otoczyli, a ktoś krzyczał, że trzeba karetkę – lokatorka ulicy Zamkowej przez okno widziała, jak jeden z rannych zaczyna tracić przytomność.

Żadnych zeznań

Po około 20 minutach na miejscu pojawiło się pogotowie. Poszkodowani, którymi okazali się 20-letni Jacek S. i 26-letni Roman S. krwawili w wyniku ran zadanych nożem. Ten pierwszy, po przybyciu lekarza stracił już przytomność. Przez prawie kwadrans był reanimowany. Drugi z mężczyzn z lekkimi obrażeniami trafił do szpitala.
– W niedzielę przed południem Jacek S. zmarł w szpitalu nie odzyskawszy przytomności. Przyczyną śmierci mogło być wykrwawienie od ciosu zadanego nożem w tętnicę – mówili nam policjanci z komisariatu Stare Miasto. Funkcjonariusze niewiele mogli też dowiedzieć się od drugiego z mężczyzn, który wypisał się ze szpitala na własną prośbę: odmówił kategorycznie składania zeznań.

Argumenty łysych

Zdaniem policjantów, z którymi rozmawialiśmy, wydarzenia z ulicy Zamkowej można zakwalifikować, jako bójkę ,,we własnym gronie’’. Strzały o których mówili świadkowie mogły być - zdaniem policji - oodane w powietrze ,,na postrach’’ lub z broni gazowej. Na miejscu nie widać było bowiem żadnych śladów strzelaniny.

– Kilku łysych chciało sobie coś wytłumaczyć, tylko jeden z nich miał argument w postaci noża. Dwaj poszkodowani i sprawcy mogli się znać. Jacek S. i Roman S. byli już znani policji za drobne przestępstwa – mówili nam policjanci, którzy wczoraj cały dzień próbowali ustalić przebieg wypadków. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że sprawa zostanie wyjaśniona ,,na dniach’’. Na razie nikomu nie przedstawiono zarzutów.

Bójki i porachunki

- luty 1996 - 29-letnia poznanianka w trakcie kłótni z konkubentem pchnęła go nożem w okolicach mostka. Do zdarzenia doszło w jednym z mieszkań na Nowym Mieście. Poszkodowany zmarł na stole operacyjnym

- wrzesień 1999 - przy ulicy Szkolnej kierowca fiata miał zostać zaczepiony przez napastników. Mężczyzna tłumaczył, że bronił się i chwycił za nóż. Jeden z napastników zginął od ran kłutych. Sprawa toczy się przed sądem i ma wyjaśnić czy poszkodowany pchnął ofiarę, czy też sama nadziała się na nóż.

- listopad 1999 - 21-letni kierowca jadać samochodem ciężarowym ulicą Rubież został postrzelony przez nieznanego sprawcę, który zaczaił się w krzakach. Policja mówiła wówczas o porachunkach lub pomyłce. Poszkodowany został lekko ranny. Sprawy nie wyjaśniono.

- listopad 1999 - w ,,Disco Planet’’ czterej mężczyźni weszli do pubu i oddali serię strzałów ,,po ścianach’’. Szukali Sylwestra T. ps. ,,Tałaj’’ i Waldemara B. ps.,,Memeja’’, domniemanego współwłaściciela lokalu. Były to porachunki związane z wcześniejszym uprowadzeniem Damiana P. W strzelaninie zginęła jedna przypadkowa osoba, a druga została ranna. Sprawcy do dzisiaj nie są zatrzymani.

- październik 2000 - w Damasławku właściciel sklepu śmiertelnie postrzelił 22-letniego mieszkańca Włocławka, który próbował z kolegami obrabować jego sklep.

fot: W tym miejscu doszło do tragedii.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto