Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowa firma zajęła się obsługą naziemną na Ławicy

Piotr Talaga
Paweł Miecznik
Na poznańskim lotnisku Ławica złamany został monopol usług tzw. obsługi naziemnej. Wydawałoby się, że pojawienie się konkurencji powinno być korzystne. Okazuje się, że nie zawsze i nie dla wszystkich.

Wątpliwe jest nawet czy zyskają na tym pasażerowie. Od 1 lipca niedoświadczona w tej branży spółka zaczęła obsługę PLL LOT. W ciągu czterech dni o czasie z Poznania odleciała tylko 1/4 samolotów narodowego przewoźnika.

Od 15 lat na Ławicy działała jedna firma handlingowa (patrz ramka). Właścicielem POZ Airport Services jest Państwowe Przedsiębiorstwo Porty Lotnicze. PPL jest jednocześnie największym udziałowcem (45,5 proc. ) poznańskiego portu lotniczego. Mimo istnienia powiązań kapitałowych monopol POZ AS został złamany. Na Ławicy pojawiła się bardzo duża, notowana na giełdzie, wrocławska spółka Impel (a dokładnie jej spółka córka Impel Airport Services). Sęk w tym, że nie miała ona dotychczas doświadczeń w obsłudze naziemnej linii lotniczych i pasażerów.

Czytaj także: Ławica - Trwają prace nad zmniejszeniem liczby nocnych rejsów [WIDEO]

- Pojawienie się konkurencji służy tylko liniom lotniczym - mówi Leszek Cichy, prezes POZ AS. - Rozpoczęła się bowiem wojna cenowa. To odbije się na jakości usług i znacznym obniżeniu nie tylko naszych wpływów, ale także portu lotniczego. W skali roku w grę wchodzić będą kwoty rzędu kilku milionów złotych. Pasażer także na tym nie zyska, ponieważ ceny biletów na pewno się nie obniżą.

W POZ AS uważają, że konkurencyjna spółka nie jest przygotowana do świadczenia usług. Rozpoczęła działalność bez koniecznego sprzętu oraz wykwalifikowanej załogi. - W tej branży przynajmniej część pracowników musi być wysoko wykwalifikowanych - twierdzi Oskar Skiba, wiceprezes poznańskiej spółki. - W Poznaniu takie osoby dotychczas mogły pracować tylko u nas. Ale od nas nikt do nich nie przeszedł, chociaż ogłoszenia w prasie ukazują się systematycznie do dziś.

W Impelu do zarzutów podchodzą ze spokojem. - W maju Spółka Impel Airport Services rozpoczęła obsługę handlingową czarterowych linii lotniczych Enter Air , a w dniu 1 lipca PLL LOT - mówi Katarzyna Marszałek, rzecznik Grupy Impel. - Pozyskanie LOT-u stało się możliwe dzięki sprawnemu wdrożeniu pierwszego klienta, wiarygodności rynkowej Grupy Impel, a także dzięki efektywnym kosztowo rozwiązaniom oferowanym przez spółkę.

Czytaj także: W listopadzie z Ławicy odlecimy do Oslo

Zwróciliśmy się do LOT z pytaniami o powody zmiany handlera, pytaliśmy także czy firma nie obawia się zlecać usług debiutantowi na tym rynku. Jak nas poinformował Andrzej Kozłowski z biura prasowego PLL LOT, zmianę dokonano ze względów ekonomicznych i "w celu poprawienia jakości obsługi naszych pasażerów". - Obecnie trwa proces wzajemnego "docierania" - mówi Andrzej Kozłowski. - Pozytywne efekty zmiany agenta bardzo szybko odczują nasi pasażerowie - deklaruje. Oby, bo po pierwszych dniach doświadczenia chyba nie są najlepsze. Z danych, do których dotarliśmy wynika, że w dniach od 2 do 5 lipca o czasie z Poznania odleciało tylko 7 na 28 samolotów LOT. Większość opóźnień wynosiła kilkanaście minut, były jednak także takie (4 lipca) sięgające 45 i 52 minut.

- Kontaktował się z nami jeden z pasażerów, który leciał 1 lipca do Warszawy. Lot był opóźniony o około godzinę - mówi Leszek Cichy. - Według jego relacji nie tylko on był zbulwersowany, ale niemal wszyscy pasażerowie, bowiem potracili połączenia z Okęcia do innych lotnisk.

- Samoloty obsługiwane przez spółkę Impel Airport Services odlatują o czasie - utrzymuje Katarzyna Marszałek.

W POZ AS sugerują, że firma Impel jest z niewiadomych przyczyn preferowana. Otrzymali koncesje i zezwolenia z Urzędu Lotnictwa Cywilnego nie posiadając koniecznego sprzętu i załogi. Szefostwo Ławicy ułatwia im działalność m.in. poprzez możliwość korzystania z infrastruktury, do której POZ AS nie miał wcześniej dostępu. Wskazują także na mocne zaangażowanie ze strony LOT.

- LOT sprowadził do Poznania kilku pracowników w celu wsparcia, szkolenia i uruchomienia poszczególnych działań. Został tu także oddelegowany pracownik lotniska w Rzeszowie, który wedle naszych informacji ma mieć nadzór nad Impelem do końca tego roku - wskazuje na niestandardowe traktowanie usługodawcy Leszek Cichy.

Z zarzutami preferowania Impela nie zgadza się zarząd Ławicy. - Zgłosiła się do mnie czarterowa linia lotnicza, chętna bazować samolot w Poznaniu, jednak nie akceptowała wysokich stawek POZ AS - mówi Mariusz Wiatrowski, prezes Portu Lotniczego Poznań-Ławica. - Wskazali wówczas na swego potencjalnego kooperanta, firmę Impel. Nasza rola to przyciąganie nowych przewoźników i rozwój siatki połączeń. Port ma obowiązek niedyskryminującego traktowania spółek handlingowych oraz zapewnienia im wzajemnego współdziałania na lotnisku i tak właśnie postępujemy.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, na lotnisku uważają, że POZ AS jest sam sobie winien, ponieważ nie chciał się uczciwie z portem dzielić wysokimi dochodami, choć to właśnie lotnisko umożliwia dostęp do rynku. Teraz obu handlerom Ławica ma podnieść ceny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto