Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowe fakty w sprawie zawalonego dachu hali sportowej na os. Pod Lipami w Poznaniu. Co dalej z obiektem?

Nicole Młodziejewska
Nicole Młodziejewska
Nowa ekspertyza zespołu Politechniki Poznańskiej wskazuje, że stan pozostałej części konstrukcji hali jest dobry. Dzięki temu nie musi zostać ona całkowicie zburzona
Nowa ekspertyza zespołu Politechniki Poznańskiej wskazuje, że stan pozostałej części konstrukcji hali jest dobry. Dzięki temu nie musi zostać ona całkowicie zburzona Adam Jastrzębowski
Nie minął jeszcze rok od tragedii, jaka miała miejsce w szkole na os. Pod Lipami z powodu nawałnicy, która przeszła nad Poznaniem w czerwcu ubiegłego roku. Teraz pojawiły się wyniki nowej ekspertyzy. Dziennikarze „Głosu Wielkopolskiego” dotarli do tych dokumentów. Wynika z nich, że pozostała część dachu obiektu jest nienaruszona i bezpieczna. W związku z tym hala nie musi zostać zburzona. Można odbudować jedynie tę część, która uległa zniszczeniu.

Dziennikarze „Głosu Wielkopolskiego” dotarli do wyników nowej ekspertyzy dotyczącej zawalenia się dachu hali Zespołu Szkół z Oddziałami Sportowymi nr 1 na os. Pod Lipami. Wynika z nich, że konstrukcja budynku, która przetrwała nawałnicę w czerwcu ubiegłego roku jest w na tyle dobrym stanie, że można odbudować jedynie zniszczoną część hali i dokonać poprawek w pozostałej części.

- Były wątpliwości czy odbudowywać to, co jest, czy zupełnie zburzyć halę. Z tego powodu wykonana została kolejna ekspertyza. Trzeba było sprawdzić stan części hali, która tę nawałnicę przetrwała. Na szczęście jej wyniki są optymistyczne i już teraz wiadomo, że możemy tylko odbudować zniszczoną część i poprawić ewentualne błędy, które gdzieś się pojawiły

- wyjaśnia nam Danuta Mikołajczak, dyrektor Zespołu Szkół z Oddziałami Sportowymi nr 1.

Sport bez hali? "To był duży wysiłek"

Przedstawiciele placówki przyznają, że pierwsze miesiące po katastrofie nie były łatwe dla szkoły.

- Jesteśmy szkołą sportową - mamy ok. 170 godzin na sali w tygodniu. W związku z tym musieliśmy zmierzyć się z trudnościami organizacyjnymi. Finalnie jednak, po wielu rozmowach, udało nam się pozyskać halę UAM przy ul. Młyńskiej - w dogodnych terminach, godzinach i z rabatem, za co jesteśmy niezmiernie wdzięczni. Oprócz tego udało nam się również dogadać ze Szkołą Podstawową nr 34, tam również mogliśmy korzystać dwa razy w tygodniu z sali, a także pozyskaliśmy salę POSiR

- mówi Sławomir Anioł, wicedyrektor ds. sportu.

Zobacz też:

- To był duży wysiłek, ale także ogromne zaangażowanie nauczycieli, uczniów i rodziców, którzy nie robili problemu z tym, że gdzieś trzeba na te zajęcia dojechać komunikacją miejską lub przywieźć dziecko - dodaje dyrektor Mikołajczak.

"Nie wiedzieliśmy, czy przypadkiem nie grozi to kolejnym zawaleniem"

W tym czasie w hali trwały już pierwsze prace. Najpierw trzeba było posprzątać halę po zawaleniu. Następnie musiał zostać odpowiednio zabezpieczony dach przed warunkami atmosferycznymi, w tym nadchodzącymi wtedy jesienią i zimą.

- Jeszcze wcześniej nikt nie mógł wchodzić na teren hali. Bo w pierwszej kolejności trzeba było ustalić, że przebywanie tam jest bezpieczne. W tym czasie też trwało analizowanie przyczyn tej katastrofy. Nie wiedzieliśmy, czy przypadkiem nie grozi to kolejnym zawaleniem. Po to została przeprowadzona ta pierwsza ekspertyza

- tłumaczy Danuta Mikołajczak.

Ekspertyzy przeprowadzał zespół z Politechniki Poznańskiej pod kierunkiem prof. Zbigniewa Pozorskiego. Jedyną firmą, która podjęła się tymczasowej rekonstrukcji dachu była firma „Projekt Budowa”. Inne firmy bały się tego zadania.

Czytaj też:

W grudniu hala sportowa na os. Pod Lipami była zabezpieczona i miała już wykonany tymczasowy dach z wszystkimi odprowadzeniami.

- Następnie podjęliśmy się osuszania budynku. Trzeba było to wykonać jak najszybciej, żeby ten stan hali nie uległ jeszcze większemu zniszczeniu i nie doszło do przymarznięcia tych wilgotnych ścian. Trzeba było ściągnąć wykładzinę sportową i wysuszyć całą halę. Pani dyrektor wraz z Wydziałem Oświaty Urzędu Miasta podjęła kroki, by zapewnić osuszacze i nagrzewnice. To umożliwiło „oddychanie” materiałów, wilgotność spadała z dnia na dzień

- tłumaczy Joanna Wiłun, kierownik gospodarczy.

Dach można odbudować? Są wyniki drugiej ekspertyzy

Przedstawiciele szkoły przyznają, że przez cały czas wierzyli w to, że halę uda się uratować i będzie można odbudować jedynie jej fragment, a nie cały obiekt.

- Intuicyjnie zakładaliśmy, że się uda. I rzeczywiście, ekspertyza potwierdziła, że hala jest do odbudowania. Ta druga ekspertyza zakładała ocenę poprawności wykonania projektu architektoniczno-budowlanego, analizę rozwiązań architektonicznych i konstrukcyjnych, wskazanie ewentualnych nieprawidłowości powstałych w trakcie budowy, wpływ katastrofy budowlanej i ocenę stanu technicznego elementów konstrukcji, które nie uległy zniszczeniu

- wyjaśnia dyrektor szkoły.

Teraz trwają jeszcze analizy samej ekspertyzy. Na podstawie jej wyników zostaną wprowadzone zmiany projektowe. Dopiero później będzie można wyłonić firmę, która zajmie się odbudową hali sportowej.

Zobacz też:

Czerwiec 2021. Katastrofalna nawałnica w Poznaniu

Przypomnijmy, że do katastrofy doszło 22 czerwca 2021 roku. Tego dnia nad Poznaniem przeszła ogromna nawałnica, która przyczyniła się do zawalenia części dachu niespełna rocznej wtedy hali sportowej na os. Pod Lipami.

- Najtrudniejszy moment, który śni mi się po nocach, to ten, kiedy już razem z trenerem wyszłam z sali. Odwróciłam się i zobaczyłam, jak to wszystko runęło. Nie było nawet huku, bo w całym tym hałasie od deszczu i burzy nie było niczego słychać. Widziałam tylko, jak to się zawala. To było jak niemy film. To traumatyczne przeżycie

- mówiła tuż po zdarzeniu dyrektor szkoły.

Tuż przed zawaleniem się dachu z hali ewakuowano 26 dzieci i 3 dorosłych.

Czytaj też:

Dwa miesiące później pojawiły się wyniki pierwszej ekspertyzy. Za przyczynę katastrofy wskazały one: ekstremalne warunki pogodowe, ewidentne błędy projektowe i wykonawcze. Mówiono przede wszystkim o braku awaryjnego systemu odwodnienia dachu i źle zaprojektowanym łączeniu dźwigarów.

Więcej o katastrofie hali sportowej przeczytasz tutaj:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto