Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowe fakty ws. strzelaniny w Poznaniu: Sprawca stracił pozwolenie na broń. "Musieliśmy mu ją oddać"

OPRAC.:
Anna Piotrowska
Anna Piotrowska
Wideo
od 16 lat
Mężczyzna, który w niedzielę w Poznaniu zabił narzeczonego swojej byłej dziewczyny, a następnie strzelił do siebie, miał w ubiegłym roku cofnięte pozwolenie na posiadanie broni. Nowe informacje na temat 29-latka przekazał rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.

Strzelanina w Poznaniu: Nie żyje dwóch mężczyzn

W niedzielę po południu w centrum Poznania 29-letni mieszkaniec miasta strzelił do 30-latka z broni krótkiej, następnie oddał strzał do siebie - obaj nie żyją.

Policja poinformowała w poniedziałek, że najprawdopodobniejszym motywem była zawiedziona miłość. Zdarzenie miało miejsce na oczach narzeczonej ofiary, byłej dziewczyny sprawcy.

Sprawca tragedii miał cofnięte pozwolenie na broń. "Groził, że coś sobie zrobi"

Andrzej Borowiak powiedział PAP, że 29-latek licencję i zezwolenie na broń do celów sportowych i kolekcjonerskich uzyskał w 2018 roku.

– Złożył wniosek o 5 sztuk broni sportowej i 10 sztuk broni kolekcjonerskiej. Spełnił wszystkie wymogi: przeszedł kurs, zdał egzamin, przedłożył opinię lekarską i na tej podstawie taką licencję i takie zezwolenia dostał – podał Borowiak.

Wkrótce potem mężczyzna kupił pistolet do celów sportowych i karabin do celów kolekcjonerskich. Wiadomo, że był zapisany do klubu strzeleckiego.

– Na początku 2022 roku była dziewczyna 29-latka podczas jednej z rozmów usłyszała od niego, że on sobie coś zrobi - to już było po ich rozstaniu. Poinformowała o tych słowach policjantów z Poznania. Funkcjonariusze odnaleźli mężczyznę i zawieźli go do szpitala – powiedział Borowiak.

29-latek został zatrzymany na kilkudniowej obserwacji. Gdy wyszedł ze szpitala, policjanci odebrali mu posiadane przez niego dwie sztuki broni. Wydział postępowań administracyjnych (WPA) poznańskiej policji wydał decyzję o cofnięciu mu uprawnień.

29-latek odwołał się od decyzji ws. zezwolenia na posiadanie broni

– On wtedy wszedł na ścieżkę odwoławczą. Przedstawił nową opinię lekarską, która mówiła o braku przeciwskazań. WPA odwołał się od tej decyzji medycznej, mężczyzna został skierowany na badania specjalistyczne do poradni medycyny pracy w celu wydania niezależnej opinii. Mężczyzna przeszedł badania i uzyskał kolejną korzystną dla siebie opinię – powiedział Borowiak.

Rzecznik dodał, że w sprawie przesłuchanych został szereg świadków z otoczenia mężczyzny pod kątem tego, czy może on stworzyć zagrożenie dla siebie lub dla innych osób.

– W tej sprawie była wysłuchana również jego była dziewczyna. Żadna z tych osób, żaden z tych świadków nie przekazał informacji, że on może stanowić jakiekolwiek zagrożenie, czy dla siebie, czy dla innych osób. W związku z tym, że wyczerpała się cała ta droga odwoławcza musieliśmy mu tę broń oddać. Tak są skonstruowane aktualne przepisy – powiedział Borowiak.

Mężczyzna w marcu tego roku odebrał zabrane mu przez policję dwie sztuki broni. W kolejnych miesiącach dokupił jeszcze pistolet Glock. Broni tej użył w niedzielę w centrum Poznania.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Źródło:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nowe fakty ws. strzelaniny w Poznaniu: Sprawca stracił pozwolenie na broń. "Musieliśmy mu ją oddać" - Portal i.pl

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto