Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Chłodzący czepek ma ocalić włosy pacjentek

Alicja Fałek
Pani Paulina odkładała decyzję o rozpoczęciu chemioterapii. - Czekałam na czepki, bo chciałam zachować włosy - mówi kobieta
Pani Paulina odkładała decyzję o rozpoczęciu chemioterapii. - Czekałam na czepki, bo chciałam zachować włosy - mówi kobieta Damian Radziak
Pierwsza pacjentka sądeckiej onkologii rozpoczęła chemioterapię. Leczenie wspomaga nowatorski system chłodzenia skóry głowy.

Pani Paulina ze Starego Sącza, pacjentka Oddziału Onkologii Klinicznej Szpitala Specjalistycznego w Nowym Sączu, wczoraj po raz pierwszy włożyła na głowę sylikonowy czepek.

- Kilka dni odkładałam rozpoczęcie chemioterapii, bo bardzo zależało mi na tym, żebym mogła skorzystać z tego nowoczesnego czepka - mówi starosądeczanka, która rozpoczęła walkę z rakiem piersi.

Kobieta leży na szpitalnym łóżku w ciepłej sali. Silny lek niszczący komórki rakowe będzie miała podawany dożylnie przez kilka godzin w ciągu kilku kolejnych dni. To bardzo osłabi jej organizm. Zwykle pacjentki podczas chemioterapii tracą włosy.

- Zależało mi na tym, by moje włosy nie wypadły. Dlatego cieszę się, że wymyślili to urządzenie - podkreśla pani Paulina. Jakie to uczucie?

- Po nałożeniu czepka na głowę czuję się tak, jakbym wyszła bez czapki na bardzo duży mróz. Starosądeczanka ma nadzieję, że system chłodzenia głowy, którym od niedawna dysponuje szpital w Nowym Sączu, pomoże jej zachować włosy. Ich utrata to pierwszy widoczny sygnał raka. Dla kobiet utrata ważnego atrybutu kobiecości, jakim są włosy, stanowi szczególny cios.

- Mężczyźnie jest łatwiej pogodzić się z brakiem włosów. Łysina ich nie piętnuje, bo łysy mężczyzna to właściwie norma - wyjaśnia pacjentka. - Dla mnie teraz chemioterapia nie będzie dramatem. Wręcz przeciwnie, poczułam nową energię. Zrobię wszystko, żeby pokonać chorobę! - mówi starosądeczanka.

Czepek chroniący włosy to element urządzenia o nazwie Paxman.

W całej Polsce jest osiem takich aparatów, w tym dwa z nich od niedawna w Nowym Sączu.

- Czepki chłodzą skórę głowy, która osiąga temperaturę około 19 stopni Celsjusza - wyjaśnia Dariusz Lachowski z firmy Em-Med, serwisującej urządzenia medyczne. Skuteczność zachowania włosów w takich warunkach jest najwyższa.

Dzięki takiej temperaturze do cebulek włosowych dostaje się mniejsza ilość chemii, przez co nie są one niszczone.

Dzięki chłodzeniu nawet uszkodzone cebulki szybciej się regenerują. Według badań czepki pozwalają ograniczyć utratę włosów od 50 do nawet 90 proc.

Ordynator oddziału Onkologii Klinicznej dr Robert Bakalarz zaznacza, że na pierwsze efekty pracy urządzenia trzeba poczekać co najmniej miesiąc.

- Chemioterapia to minimum sześć cykli co trzy tygodnie. Zwykle po miesiącu od pierwszego podania pacjentkom wypadają włosy, więc trzeba odczekać - uczula lekarz. Czasami włosy wypadają później, więc najlepiej z oceną wstrzymać się do zakończenia leczenia.

Onkolog dodaje, że urządzenie nie leczy, ale zwiększa komfort terapii, co dla pacjentów ma ogromne znaczenie.

- Jak się okazuje, nie tylko dla pań, bo o możliwość skorzystania z czepków pytają także panowie - mówi onkolog. Sądecki szpital kupił dwa urządzenia. Codziennie może ich używać czterech pacjentów jednocześnie.

10-letni podróżnik Szymon Radzimierski

źródło: naszemiasto.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto