Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NOWY TOMYŚL - Osiemnaście zastępów straży do rana gasiło pożar

Kuba Czekała
Pożar Fabryki Mebli w Nowym Tomyslu
Pożar Fabryki Mebli w Nowym Tomyslu Mateusz Kaczmarek
Ponad 6 milionów złotych strat, to wstępny bilans pożaru w nowotomyskiej firmie produkującej meble kuchenne. Dochodziło wpół do pierwszej w nocy 2 kwietnia, gdy do Zintegrowanego Stanowiska Kierowania w Nowym Tomyślu zadzwonił pracownik ochrony firmy meblarskiej. Poinformował on, że na hali produkcyjnej wybuchł pożar.

Oficer dyżurny natychmiast wysłał do akcji dwa zastępy gaśnicze z Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej, a także OSP z Bukowca i Borui Kościelnej. Kiedy strażacy dojechali na ulicę Półwiejską, gdzie zakład się mieści, ogień zdążył już rozprzestrzenić się na większą część budynku. Strażacy rozpoczęli walkę z żywiołem, zajęli się także zabezpieczeniem przylegających do hali biur, pomieszczeń administracyjnych oraz magazynu, w którym znajdowało się 10 ton łatwopalnego lakieru. Kierownik działań gaśniczych zdecydował, ze potrzeba więcej sprzętu i strażaków. Do pomocy wezwano kolejne jednostki straży: trzy zastępy z Bolewic, dwa z Chrośnicy oraz po jednym z Łomnicy i Wytomyśla. Łącznie w akcji ratunkowej udział brało 18 zastępów straży pożarnej, z obsadą w liczbie 76 strażaków.

Niestety, podczas akcji doszło do wypadku. Ucierpiał jeden ze strażaków. Podczas prac na wysokości ochotnik z OSP Bolewice nagle spadł z drabiny. W wyniku upadku strażak doznał złamania nogi w okolicach stopy oraz uszkodzenia stawu skokowego. Natychmiast został odwieziony do nowotomyskiego szpitala. Pozostali uczestnicy akcji, w tym także pracownicy firmy, nie ucierpieli na skutek pożaru. Po około godzinie intensywnych działań, pożar udało się opanować. Rozpoczęła się żmudna akcja dogaszania oraz przeczesywania zgliszczy, w celu zlokalizowania ewentualny płomieni. Działania trwały aż do rana.

- W wyniku pożaru, spaleniu uległa hala o powierzchni 1200 metrów kwadratowych - mówi rzecznik prasowy, dowódca JRG Andrzej Łaciński. - Ogień doszczętnie strawił wyposażenie linii produkcyjnej, dwie kabiny lakiernicze, trzy linie lakiernicze i linę patynowania, (czyli obróbki chemicznej powierzchni przedmiotów wykonanych z miedzi, w celu uzyskania określonego wyglądu dekoracyjnego obrabianego przedmiotu - red.). Doszczętnie spłonęła również konstrukcja dachu, który zawalił się do środka hali, a także surowce i linia do produkcji mebli. Wstępne straty oszacowaliśmy na 6 milionów złotych - kończy.

Dodać należy, że powierzchnia całego budynku wynosi 1500 metrów kwadratowych, a mienie, które dzięki wysiłkom strażaków zostało uratowane, opiewa na 8 milionów złotych. Przyczyny powstania pożaru nie są jeszcze znane. Ustalać je będzie specjalnie do tego celu powołana komisja. Budynek był ubezpieczony.

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto