NPR albo LPR

Rozpoczęła się ogólnonarodowa dyskusja, co zrobić, by Polska stała się krajem miodem i mlekiem płynącym. „Recepta” na to zawarta jest w Narodowym Planie Rozwoju na lata 2007-2013 (NPR). Jest coś jeszcze: 142 miliardy euro do wydania. Wczoraj dyskusję o NPR zainicjowali prezydent Aleksander Kwaśniewski i premier Marek Belka na Zamku Królewskim w Warszawie.
Prezydent podkreślał, że nie można przekreślać dotychczasowego dorobku III Rzeczpospolitej.

– Przez ostatnich 15 lat Polska dokonała największego postępu w regionie, w każdej dziedzinie życia. Na ten sukces pracowały zarówno lewica, jak i prawica, które przez te lata dzieliły się obowiązkami rządzenia – mówił prezydent RP. Jego zdaniem, największymi sukcesami III RP są: demokracja, członkostwo w NATO i Unii Europejskiej. Podkreślił, że właśnie UE daje nam w latach 2007-2013 „dziejową” szansę na rozwój. – To właśnie w tych latach budżet Unii będzie dla nas najlepszy z możliwych. Będziemy wtedy głównym biorcą unijnych funduszy. Mamy więc przez 7 lat sytuację komfortową, ale ona nie będzie trwać wiecznie. Trzeba ją dobrze wykorzystać – prze- mawiał Kwaśniewski.

Według prezydenta, 142 mld euro aż w 1/3 trafią do rąk samorządów. – Istnieje ryzyko korupcji i braku ludzi o odpowiednich kwalifikacjach, którzy będą decydowali o wydawaniu tych środków – przestrzegał prezydent.
Prezydent chce też, by polska gospodarka stała się innowacyjna, bo tanimi produktami nie wygramy konkurencji z krajami azjatyckimi. Mówił też, że w latach 200-2013 powinniśmy przystąpić do strefy euro. – Raz na zawsze pozbędziemy się obaw o siłę naszego pieniądza – argumentował. Jego zdaniem przystąpienie do tej strefy powinno nastąpić w 2009 lub 2010 r.
– Polska powinna wybrać teraz drogę, jaką musi pójść, albo będzie to droga proponowana w Narodowym Planie Rozwoju, albo droga marginalizacji europejskiej, ksenofobii, populizmu i nieodpowiedzialności. Albo NPR, albo LPR – mówił Kwaśniewski.