Poznańscy strażnicy miejscy nieraz już mieli do czynienia z nietypowymi interwencjami związanymi ze zwierzętami. Był już kot podróżujący pod maską samochodu, a także pies jeżdżący sam komunikacją miejską.
Przed kilkoma dniami strażnicy zostali wezwani do błąkającego się na os. Bolesława Śmiałego psa rasy Husky. Strażnicy po przybyciu na miejsce zastali na poboczu drogi siedzącego psa. Był osowiały i nie reagował na zbliżających się funkcjonariuszy. Strażnicy bez trudu odczytali skanerem numer czipa psa, w celu ustalenia jego właściciela, jednak dalej nie było już tak łatwo.
Jak opowiadają strażnicy, w momencie otwarcia drzwi od strony kierowcy pies niczym błyskawica wskoczył na przednie siedzenie wprost za kierownicę. Ku zaskoczeniu funkcjonariuszy ani myślał się stamtąd ruszać. Na każdą próbę zbliżenia się strażnika pokazywał kły i wymownie warczał. .
Funkcjonariusze postanowili poczekać na właściciela, który zjawił się niebawem. W krótkiej rozmowie właściciel psa wyjaśnił, że jest to jego stary numer - on najpierw udaje smutnego, a kiedy tylko otworzą się drzwi do jakiegokolwiek samochodu, wskakuje za kierownicę.
Strażnicy miejscy mimo wszystko nie pozwolili pieskowi pokierować radiowozem.
Kalendarz siewu kwiatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?