- Stałem na przystanku tramwajowym. Akurat podjeżdżał mój tramwaj, kiedy zobaczyłem przejeżdżający samochód z hasłami antyaborcyjnymi. W pierwszej chwili miałem duży dylemat czy wyjść i im dokuczać, czy jechać do domu tramwajem, ale jednak potrzeba akcji wygrała
- wyjaśnia mężczyzna, który dokonał obywatelskiego zatrzymania furgonetki.
I dodaje: - W momencie kiedy było czerwone światło wyszedłem na pas jezdni i oparłem się o maskę tego samochodu. Staliśmy tak sobie jakieś 15 minut, panowie z samochodu nie reagowali. Zacząłem też dzwonić na służby, by zgłosić moje obywatelskie zatrzymanie.
Na miejscu pojawili się funkcjonariusze policji.
- Wszystko odbyło się spokojnie, nie było żadnej awantury, nikt nie poczuł się obrażony. Obie strony otrzymały pouczenie
- relacjonuje Dominika Pupkowska-Bral z biura prasowego wielkopolskiej policji.
Mężczyzna, który zatrzymał furgonetkę, tłumaczył, że zrobił to dlatego, że nie podoba mu się taka forma wyrażania poglądów.
- Uważam, że takie zdjęcia nie powinny się pojawiać w przestrzeni publicznej. Nie podoba mi się też to, że pojawiają się tam nazwiska osób, które wspierają akcje proaborcyjne
– mówi mężczyzna.
I dodaje: - Liczę na to, że Poznań, podobnie, jak Warszawa, wprowadzi zakaz poruszania się tych ciężarówek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?