Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oceniamy piłkarzy Lecha - podsumowanie sezonu 2010/2011

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Kto okazał się gwiazdą, a kto najbardziej zawiódł? Zachęcamy do ...
Kto okazał się gwiazdą, a kto najbardziej zawiódł? Zachęcamy do ... archiwum/eM
Kto okazał się gwiazdą, a kto najbardziej zawiódł? Zachęcamy do lektury podsumowania minionego sezonu w wykonaniu lechitów.

Za nami sezon 2010/2011, który przyniósł Lechowi wielki sukces w postaci awansu do 1/16 Ligi Europejskiej, ale też wielką porażkę w postaci tylko piątego miejsca w ekstraklasie i przegrany finał Pucharu Polski. Kto się spisał, a kto zawiódł? Oto nasze subiektywne podsumowanie gry wszystkich zawodników Kolejorza w minionym sezonie:

Bramkarze:

Krzysztof Kotorowski – w ostatnich sezonach „Kotor” zawsze zaczynał jako rezerwowy, a kończył jako pewniak w bramce i tak samo było tym razem. Gdy musiał z konieczności zastąpić kontuzjowanego Jasmina Buricia wywalczonego miejsca między słupkami już nie oddał. Nie było meczów, w którym musiałby bronić jakąś nadzwyczajną liczbę strzałów, ale grał pewnie i co ważne nie wpuszczał tylu głupich bramek, co w poprzednich latach.
_Bilans: _34 mecze (19 w ekstraklasie, 5 w Lidze Europejskiej, 4 w eliminacjach Ligi Mistrzów, 6 w Pucharze Polski)

Jasmin Burić – poprzedni sezon to eksplozja jego talentu, mówiło się, że w tym będzie już najlepszym bramkarzem ekstraklasy, a tymczasem na wiosnę był już tylko zmiennikiem Kotorowskiego, na co niemały wpływ miała odniesiona jesienią kontuzja. Burić jednak nie obraził się, tylko dalej solidnie pracował na treningach. Na pewno ciągle ma zadatki na wielkiego bramkarza.

Bilans: 17 meczów (11 w ekstraklasie, 5 w LE, 1 w Superpucharze Polski)

Gerard Bieszczad
– zagrał jeden mecz w Pucharze Polski, więc trudno go oceniać.
Bilans: 1 mecz (1 w PP).


Obrońcy:


Seweryn Gancarczyk
– po niezbyt udanym poprzednim sezonie, ten okazał się jeszcze słabszy w wykonaniu „Garnka”. Były najlepszy obrońca ligi ukraińskiej w Lechu okazał się zdecydowanie słabszy od Luisa Henriqueza. Mecze przyzwoite przeplatał przeciętnymi i słabymi, niewielki był z niego także pożytek w ofensywie.
_Bilans: _16 meczów (9 w ekstraklasie, 2 w LE, 4 w LM, 1 w PP).

Ivan Djurdjević – żelazny rezerwowy. Ivan od początku miał pełnić rolę zmiennika dla podstawowych defensorów i z tej funkcji wywiązał się znakomicie. Pewnie spisywał się jako środkowy obrońca, a także jako defensywny pomocnik, do tego wspaniały charakter na boisku i poza nim – mocno przeżywał każdy nieudany mecz Kolejorza. _
Bilans: _32 mecze (18 w ekstraklasie, 9 w LE, 1 w LM, 3 w PP, 1 w SP), 1 gol.

Manuel Arboleda – jesienią najlepszy stoper w ekstraklasie, wiosną już dużo mniej pewny, do tego stał się bohaterem niepotrzebnej afery „z palcem”, którą naraził się na śmieszność. Poza tym ciągle za nerwowy na boisku, przez co za łatwo łapie kartki. Nadal jest jednak piłkarzem o wielkich umiejętnościach, który, gdy koncentruje się na grze, jest zaporą nie do przejścia.
Bilans: 41 meczów (23 w ekstraklasie, 10 w LE, 3 w LM, 5 w PP), 3 gole.

Bartosz Bosacki – podobnie jak Arboleda po świetnej jesieni zanotował fatalną wiosnę. Zawalił kilka bramek, można też mieć zastrzeżenia, czy w trudnych momentach dla drużyny w pełni sprawdził się jako kapitan, który powinien umieć zmobilizować kolegów. Mimo wielkiej sympatii dla „Bosego” chyba powinien pomyśleć o zakończeniu kariery.
_Bilans: _41 meczów (22 w ekstraklasie, 7 w LE, 4 w LM, 7 w PP, 1 w SP), 1 gol.

Hubert Wołąkiewicz – dołączył do drużyny zimą i nie miał łatwego początku. Nie mając szans na wygranie rywalizacji z Bosackim i Arboledą na środku obrony, był próbowany na prawej pomocy i jako defensywny pomocnik, gdzie nie czuł się najlepiej. Pod koniec sezonu gdy wreszcie dostał szansę jako stoper, spisywał się bez większych zarzutów. Ma potencjał, by zastąpić Bosackiego.
_Bilans: _15 meczów (11 w ekstraklasie, 1 w LE, 3 w PP).

Grzegorz Wojtkowiak – znów prześladowały go kontuzje, ale gdy był zdrowy, nigdy nie schodził poniżej pewnego poziomu. Gra na prawej obronie, ale sprawdza się także jako stoper. Ciągle jednak można od niego wymagać większego pożytku w ofensywie.
_Bilans: _27 meczów (16 w ekstraklasie, 5 w LE, 4 w LM, 2 w PP).

Marcin Kikut – przegrywa walkę o miejsce w składzie z Wojtkowiakiem, ale gdy trzeba, z powodzeniem go zastępuje. Ma predyspozycje do ofensywnej gry, przez co grywa także jako skrzydłowy, brakuje mu jednak celności przy ostatnich podaniach. Dużo walczy na boisku, zdarzają mu się błędy, ale nigdy brak zaangażowania.
Bilans: _36 meczów (19 w ekstraklasie, 10 w LE, 1 w LM, 5 w PP, 1 w SP).

Luis Henriquez
– z roku na rok coraz pewniejsza pozycja w drużynie, na lewej obronie zdecydowanie lepszy od Gancarczyka. Jego największy minus to za słabe podłączanie się do akcji ofensywnych i niecelne dośrodkowania (wyjątkiem ostatni mecz z Koroną).
_Bilans:
40 meczów (26 w ekstraklasie, 8 w LE, 5 w PP, 1 w SP).

Marcin Kamiński – nie miał zbyt wielu okazji do zaprezentowania się na boisku, czemu trudno się dziwić, jeśli się spojrzy na to, z kim musiał rywalizować. Dlatego trudno oceniać, jak rozwija się jego talent.
Bilans: 5 meczów (1 w LE, 3 w PP, 1 w SP).

Pomocnicy:

Tomasz Bandrowski – największy pechowiec w drużynie. Praktycznie cały sezon leczył kontuzje, a ile znaczy zdrowy „Bander” było widać chociażby w meczu z Wisłą Kraków. Jego niezmordowanych rajdów od jednego pola karnego do drugiego chyba najbardziej brakowało Lechowi w tym trudnym sezonie. Nie wiadomo, czy klub przedłuży z nim kontrakt i w jakiej będzie formie po tak dużych komplikacjach ze zdrowiem.

Bilans: 9 meczów (4 w ekstraklasie, 3 w LE, 1 w LM, 1 w PP).

Jakub Wilk – poprawnie grający na lewej pomocy, beznadziejnie na prawej, na której przez długi czas wystawiał go z sobie tylko wiadomych powodów trener Bakero. Zagrał kilka niezłych meczów, zdobył kilka ważnych bramek, ale na miejsce w pierwszym składzie drużyny o takich aspiracjach jak Lech Poznań to chyba za mało.
_Bilans: _40 meczów (22 w ekstraklasie, 7 w LE, 4 w LM, 6 w PP, 1 w SP), 6 goli.

Jacek Kiełb – przyszedł, aby zastąpić Sławomira Peszkę, co mu się jednak nie udało. Dużo biegał, walczył, ale na ogół niewiele z tego wynikało. Często podejmował złe decyzje na boisku, jako skrzydłowy zdecydowanie zawodził, ale być może potrzebuje tylko więcej czasu.
_Bilans: _32 mecze (19 w ekstraklasie, 6 w LE , 3 w LM, 4 w PP), 1 gol.

Siergiej Kriwiec – próbowany na różnych pozycjach, najlepiej spisywał się jako ofensywny pomocnik. Świetny w grze opartej na szybkiej wymianie podań, do tego dysponujący dobrym uderzeniem. Poza tym jako jeden z nielicznych nawet w najsłabszych meczach Lecha walczył do samego końca.
_Bilans: _47 meczów (25 w ekstraklasie, 10 w LE, 4 w LM, 7 w PP, 1 w SP), 3 gole.

Rafał Murawski – po powrocie zimą do Lecha musiał nadrabiać zaległości treningowe, ale do formy, jakiej od niego oczekiwano w Poznaniu, nie udało mu się dojść. Waleczny, ale to za mało – brakowało jego celnych podań i uderzeń z dystansu. Powrót „Murasia” na razie trzeba uznać za mało udany.
_Bilans: _19 meczów (14 w ekstraklasie, 5 w PP).

Semir Stilić – kolejny świetny sezon i to pomimo braku pewnego miejsca w składzie po tym, jak drużynę przejął trener Bakero. Fakt pozostaje faktem, że z Semirem na boisku Lech prezentował się na ogół o wiele lepiej niż bez niego. To jego podania i gole decydowały o wielu zwycięstwach Kolejorza. Piłkarz, którego bardzo trudno będzie zastąpić, jeśli odjedzie.
_Bilans: _49 meczów (28 w ekstraklasie, 10 w LE, 4 w LM, 6 w PP, 1 w SP), 9 goli.

Kamil Drygas – wielkie odkrycie meczu ze Spartą Praga, po którym okazało się, że 20-latek może wygryźć ze składu chociażby Dimitrije Injaca. Niestety, z powodu kontuzji stracił niemal cały sezon.

_Bilans: _10 meczów (4 w ekstraklasie, 3 w LE, 2 w LM, 1 w PP).

Dimitrije Injac – po dobrej rundzie jesiennej bardzo przeciętna runda wiosenna. Solidny w rozbijaniu akcji rywali, zdecydowanie słabszy w konstruowaniu akcji swojego zespołu. Rzadko uderza na bramkę przeciwnika, a szkoda, bo zazwyczaj kończy się to pięknymi golami. Ogólnie miniony sezon zdecydowanie słabszy od poprzedniego, być może najzwyczajniej zabrakło zawodnika, z którym rywalizowałby o miejsce w składzie.
Bilans: 46 meczów (28 w ekstraklasie, 8 w LE, 4 w LM, 6 w PP), 3 gole.

Mateusz Możdżeń – jako odkrycie poprzedniego sezonu w tym musiał ciężko pracować o miejsce w kadrze drużyny. Szanse zaczął dostawać dopiero pod wodzą Bakero – dużo się starał, ale brakuje mu doświadczenia i pewności siebie na boisku. Z tego sezonu na pewno zapamiętamy jego piękną bramkę z meczu z Manchesterem City.
_Bilans: _20 meczów (13 w ekstraklasie, 4 w LE, 2 w PP, 1 w SP), 2 gole.

Sławomir Peszko – Lech bardzo dużo stracił na jego odejściu zimą. Chociaż „Peszkin” irytował wszystkich swoimi zachowaniami poza boiskiem, na murawie okazywał się niezastąpiony. Rasowy skrzydłowy, którego trudno będzie zastąpić, choć jesienią grał słabiej niż w poprzednim sezonie.
_Bilans: _27 meczów (15 w ekstraklasie, 6 w LE, 4 w LM, 1 w PP, 1 w SP), 5 goli.

Jan Zapotoka – piłkarz, o którego potencjał kibice zaczęli już pytać nawet wróżbitów. Kompletny niewypał transferowy – na boisku zupełnie zagubiony, bez jakichkolwiek cech świadczących o tym, że nadaje się do gry w piłkę. Zimą wypożyczony i oby jak najszybciej sprzedany.
Bilans: 5 meczów (1 w ekstraklasie, 2 w LE, 1 w PP, 1 w SP)

Napastnicy:

Artjoms Rudnevs – największa gwiazda w drużynie, choć Lech długo się o niego targował, jakby nie do końca wierzono w jego możliwości. Łotysz z miejsca wywalczył sobie miejsce w ataku Kolejorza. Nie wypracowuje sobie tylu sytuacji strzeleckich co jego poprzednik, Robert Lewandowski, ale te, które ma, rzadko marnuje. Wspaniały, szybki zabójczo skuteczny napastnik, którego trudno będzie w Lechu zatrzymać na dłużej.
_Bilans: _40 meczów (27 w ekstraklasie, 8 w LE, 5 w PP), 20 goli.

Bartosz Ślusarski – przychodził zimą skazywany na rolę wiecznego rezerwowego, a grał całkiem sporo i do tego strzelając kilka ważnych bramek. Gole to jednak nie wszystko – na boisku na ogół niewidoczny, niezbyt dobrze czujący się w grze „z klepki”. Na taką drużynę jak Lech jest mimo wszystko za słaby.
Bilans: 14 meczów (13 w ekstraklasie, 1 w PP), 4 gole.

Tomasz Mikołajczak – wrócił zimą, ale mimo kilku szans od trenera Bakero żadnej nie wykorzystał. Jego umiejętności są ciągle za małe, by nadawał się do kadry Lecha.
_Bilans: _15 meczów (8 w ekstraklasie, 2 w LM, 4 w PP, 1 w SP), 1 gol.

Vojo Ubiparip – dołączył do drużyny zimą, dostał wiele szans – w meczach był aktywniejszy od Ślusarskiego, ale mniej skuteczny. Być może napastnik potrzebuje jednego dobrego meczu na przełamanie, lecz nie wiadomo, czy go w Lechu doczeka.
Bilans: 13 meczów (9 w ekstraklasie, 2 w LE, 2 w PP), 1 gol. 

Artur Wichniarek – przychodził jako wielka gwiazda, a zawiódł na całej linii. Kompletny niewypał, którego szybko się z Lecha pozbyto.
Bilans: 15 meczów (7 w ekstraklasie, 3 w LE, 4 w LM, 1 w PP), 1 gol.

Joel Tshibamba – też miał być wzmocnieniem, a jego transfer okazał się wielką klapą. Kompletnie nie pasował do drużyny – zimą został wypożyczony, a latem pewnie zostanie sprzedany.
_Bilans: _20 meczów (11 w ekstraklasie, 4 w LE, 2 w LM, 2 w PP, 1 w SP), 1 gol.

A jak grę poszczególnych piłkarzy Lecha oceniają Użytkownicy MM Poznań - kogo trzeba zatrzymać w drużynie, a kogo najlepiej sprzedać? Zczekamy na Wasze komentarze.

Zobacz też:
Lech – Korona 4:0: Europa nie dla nas (+ zdjęcia)

Mimo rozgromienia Korony Kielce Lech Poznań zakończył sezon na piątym miejscu w tabeli i nie zagra Lidze Europejskiej.

Plakat musi śpiewać
8 maja - 24 lipca 2011 | Muzeum Narodowe w Poznaniu



emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto