Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Od szaleństwa do zupełnie innego Chopina

Lilia Łada
Lilia Łada
Odrobina szaleństwa w "Nienasyceniu" Pawła Matyasika oraz Chopin w wydaniu Takako Matsudy, zupełnie inny od nudnej, pomnikowej wersji, jak znany - to spektakle Polskiego Teatru Tańca, które z pewnością warto obejrzeć. I przemyśleć.

Punktem wyjścia dla "Nienasycenia" było... szaleństwo. Według zamysłu autora to włąśnie szaleństwo odróżnia wielkiego artystę od szarej masy ludzkiej, pozwala mu osiągnąć wyżyny sztuki, niedostępne zwykłym ludziom.

- Wszystkim, którzy nie tylko tworzą, ale także piszą i mówią o artystach, też chciałbym życzyć odrobiny szaleństwa, które pomoże wiele zrozumieć - mówił Matyasik.

Jednak szaleństwo przedstawione w spektaklu wcale nie jest tak jednoznacznie pozytywne. Oznacza także męczącą, zapętloną drogę zmagania się z własnymi demonami, by przedstawić to, co się chce w sposób zadowalający najpierw twórcę, a później odbiorców. Ta duchowa wędrówka od pomysłu do jego realizacji poprzez całą mękę poszukiwania rozwiązań i odrzucania kolejnych pomysłów została w spektaklu przedstawiona za pomocą filmowych i tanecznych omówień. Po obejrzeniu spektaklu nikt nie ma wątpliwości, że określenie "męka twórcza" jest jak nabardziej adekwatne przy procesie tworzenia sztuki...

"Tysiąc kolorów" Takako Matsudy to z kolei wersja Chopina nie tylko takiego, jakiego nie znamy, ale widzianego z takiego punktu widzeni, jaki większości Polaków w ogóle nie przyszedłby do głowy. Jesteśmy przyzwyczajeni do nieco pomnikowego myślenia i słuchania tej muzyki w jedynie słuszny sposób, nie zastanawiając się nad tym głębiej.

Takako Matsuda słyszy tę muzykę inaczej, pomnikowe polskie ograniczenia jej nie odtyczą, więc jej podejście do muzyki wielkiego kompozytora jest cudownie nowatorskie i świeże. I jest to zupełnie inna muzyka: Chopin staje się bardziej wyrazisty, drapieżny, pełen emocji, momentami prawie punk rockowy... A jednak cały czas są to utwory tego samego Chopina.

I okazuje się, że taka wersja muzyki doskonale pasuje do tematu przewodniego spektaklu, czyli przemijania. Ludzie spotykają się i odchodzą, zaprzyjaźniają się i ranią, codzienne emocje i wydarzenia zaczynają się i kończą, a muzyka Chopin zaczyna się i kończy wraz z nimi, nadając im głębię, wyrazistość i wzbogacając taniec warstwą tytułowych tysiąca kolorów. A wszystko to w doskonałym wykonaniu doskonałych solistów Polskiego Teatru Tańca.

Warto obejrzeć oba spektakle, jednak poznaniacy będą mieli taką szansę dopiero 21 stycznia przyszłego roku, podczas trzeciego Festiwalu Atelier.


Akcja "Wesołe Święta" SSSŻ "Skorpiony"

Mam Talent - Trasa koncertowa



9 grudnia 2009
informacje, porady, konkursy

sprawdź
gdzie się bawić
od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto